.
Atomowy start sezonu w wykonaniu Golden State Warriors (16 zwycięstw w pierwszych 18 meczach) sprawił, że na głównego faworyta do statuetki dla MVP rozgrywek wyrósł Stephen Curry. Ten sam zawodnik zdobywał już dwie takie nagrody w sezonach 2014/15 oraz 2015/16. Teraz znów gra jak z nut i nie tylko prowadzi Warriors do kolejnych zwycięstw, ale też robi to w bardzo efektownym stylu. Ze średnią 28.2 punktów na mecz jest najlepszym strzelcem ligi, a do tego trafia średnio 5.4 trójek na mecz, co także jest najlepszym wynikiem w NBA.
Nic więc dziwnego, że na ten moment to właśnie Curry jest faworytem bukmacherów z kursem 2,75 – na razie ma on zarówno doskonałe wyniki, jak i fantastyczne statystyki, co sprawia, że w wyścigu po MVP będzie bardzo mocny. Jeśli interesujesz się zakładami w tym temacie, możesz rozważyć https://bonusowykod.com/sts/.
Po piętach Curry’emu Kevin Durant, a więc były klubowy kolega, a obecnie zawodnik Brooklyn Nets, którzy z bilansem 14-5 zajmują pierwsze miejsce w konferencji wschodniej. KD to drugi najlepszy strzelec w lidze (notuje zaledwie 0.1 punktu mniej niż Curry), jak i drugi według bukmacherów najpoważniejszy kandydat do MVP z kursem na poziomie około 5,00.
W dalszej kolejności bukmacherzy stawiają na takich zawodników jak Giannis Antetokounmpo (kurs 7,00), Luka Doncić (kurs 10,00) czy ubiegłoroczny triumfator, czyli Nikola Jokić (kurs 9,00). Jasne jest jednak, że po pierwszych tygodniach rozgrywek Curry całkiem mocno zdystansował się od reszty stawki – szczególnie że Warriors znów grają jak drużyna numer jeden w lidze. Jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, to kandydatura Stepha pozostanie bardzo mocna. Wpłynąć na nią może nieco zbliżający się powrót Klaya Thompsona, jeżeli na początku tego powrotu Thompson nie będzie do końca sobą.
Czarnym koniem tego wyścigu mógłby być na przykład LeBron James, gdyż jego notowania w tej chwili nie są zbyt duże. Kurs na poziomie około 50,00 pokazuje, że bukmacherzy nie do końca wierzą w sukcesy Lakers w tym sezonie – na razie mają rację, choć z drugiej strony warto pamiętać, że ekipa z Los Angeles musiała przez jakiś czas radzić sobie bez LBJ-a, a z nim w składzie wygrała sześć z dziewięciu spotkań. LeBron przypomniał zresztą w ostatnim pojedynku z Pacers, że nadal stać go na fantastyczne występy, gdy zdobył aż 39 oczka i poprowadził LAL do wygranej po dogrywce.
Warto zwrócić uwagę także na graczy Phoenix Suns jak Devin Booker (kurs 45,00) czy Chris Paul (kurs 90,00), gdyż ich zespół jest ostatnio w wielkim gazie, czego efektem jest znakomita seria 14 kolejnych zwycięstw. Finalista z poprzedniego sezonu pokazuje, że trzeba go traktować poważnie, a dalsza dobra gra Słońc może pomóc kandydaturom Bookera czy CP3 w wyścigu po MVP. Bukmacherzy całkiem nieźle oceniają też szanse kilku młodszych zawodników, którzy mają za sobą udane początki sezonu – chodzi tutaj przede wszystkim o Ja Moranta (kurs 25,00) czy Trae Younga (kurs 45,00).
Co ciekawe, w ofercie niektórych bukmacherów znaleźli się także Kawhi Leonard oraz Kyrie Irving, choć nie wiadomo nawet, czy obaj rozegrają w tym sezonie choćby jedno spotkanie. Pierwszy przechodzi bowiem rehabilitację po zerwaniu więzadła w kolanie, a drugi nadal jest odsunięty od gry przez Brooklyn Nets z powodu nowojorskich przepisów, które nie pozwalają niezaszczepionym sportowcom z nowojorskich klubów grać w meczach u siebie. Za każdą postawioną na Irvinga bądź Leonarda złotówkę można wygrać nawet kilkaset złotych, jeśli któremuś udałoby się zdobyć nagrodę.
TK