Kyrie Iriving dołączył do Dallas Mavericks przed zamknięciem okienka transferowego. Mavericks chcieli dokoptować do Luki Doncića drugą gwiazdę.
Eksperyment z Irvingiem, co przewidywało wielu, nie wypalił. Dallas przegrywają spotkania i rozważają posadzenie obu gwiazdorów na ławce w czasie ostatnich spotkań, aby zwiększyć swoje szanse na 10. pick w nadchodzącym drafcie. Z bilansem 37-42 zajmują 11. miejsce w Konferencji Zachodniej.
Mavericks w lutowej wymianie oddali wielu graczy, choć wiedzieli, że pobyt Irvinga może być krótkoterminowy.
– Wczesne sygnały pochodzące z organizacji sugerują, że wieloletnia umowa dla Irvinga jest z pewnością wykonalna, ale ogólna niepewność wynikająca z jego statusu wolnego agenta, tworzy warstwę presji odczuwanej na wszystkich poziomach przez Dallas – pisze Mark Stein, były wieloletni reporter stacji ESPN, który orientuje się świetnie w sytuacji Mavericks.
Irving, mimo nienajlepszej reputacji, będzie szukał maksymalnej umowy. Najwięcej pieniędzy mogą mu zaoferować Dallas Mavericks. Nie wiaodmo jednak, czy ten deal będzie im się po prostu opłacał.
O sytuacji Mavericks jest głośno w amerykańskich mediach. Ich słaba postawa, według dziennikarzy, nie jest winą Irvinga. Co ciekawe, obrywa się właśnie Luce Doncićowi.