Polscy kibice Markkanena po Eurobaskecie pamiętają aż za dobrze, ale jest szansa, że szybko poznają go fani w całej NBA. W Chicago dostał idealne okoliczności, żeby się wybić.

Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza >>
Nie dość, że Bulls kadrowo zapowiadają się na jedną z najsłabszych drużyn w lidze i ich tankowanie jest raczej przesądzone, to jeszcze tuż przed sezonem sami sobie narobili kłopotu. W efekcie bójki pomiędzy Nikolą Miroticiem i Bobbym Portisem zespół stracił obu tych graczy – pobity Hiszpan nie jest w stanie grać, a winowajca został zawieszony i zapewne odejdzie. Efekt? Średnio aż 35 minut na mecz dla debiutanta z Finlandii.
Ekipa z Chicago zalicza planowe porażki, ale Lauri Markkanen (20 lat, 213 cm) może być zadowolony. W debiucie przeciwko Raptors zdobył 17 punktów (5-12 z gry) i miał 8 zbiórek. Wybrano go graczem meczu, a po spotkaniu jego grę kompletował trener Fred Hoiberg. Pozytywnie zaskoczeni byli też bardziej doświadczeni koledzy z boiska, m.in. Robin Lopez.
W drugim spotkaniu, z San Antonio Spurs, uzbierał już double – double na poziomie 13 punktów i 12 zbiórek. Pokazał też fragmenty naprawdę niezłej obrony. Eksperci przed sezonem podejrzewali, że będzie to jego spora słabość na początkach kariery w NBA.
Jeśli będzie grał tak dalej, Markkanen ma szansę być ich kluczowym graczem Bulls i dostawać dużo minut gry także wówczas, gdy skład zostanie uzupełniony.
Koszulki, buty, bluzy – nowa NBA już w Sklepie Koszykarza >>
RW