Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Nieco ponad dwa miesiące temu Los Angeles Lakers zdobywali mistrzostwo NBA, ale świętowanie nie mogło trwać zbyt długo. Liga zdecydowała bowiem, że zawodnicy wrócą do gry w rekordowo krótkim czasie, co oznacza, że gracze Lakers nie mieli zbyt wiele okazji do wypoczynku. W związku z tym dwie największe gwiazdy klubu dostały trochę więcej wolnego na starcie przygotowań.
LeBron James oraz Anthony Davis nie zagrali w dwóch pierwszych meczach przedsezonowych Lakers, co jednak było okazją do pokazania się dla innych zawodników. Najbardziej skorzystał na tym chyba Talen Horton-Tucker, który w obu spotkaniach z Clippers pokazał się z bardzo dobrej strony. W środę fani Lakers wreszcie zobaczyli jednak w akcji LeBrona i Davisa.
Obaj zagrali tylko w pierwszej połowie starcia z Phoenix Suns, ale wyglądali całkiem nieźle. Początkowo trzeba było oczywiście zrzucić nieco rdzy i przyzwyczaić nogi do wysiłku. James po siedmiu minutach gry w pierwszej kwarcie sam zasygnalizował, że potrzebuje usiąść na ławce i złapać oddech. Ostatecznie na parkiecie spędził kwadrans i zdobył 11 punktów.
.
Davis z kolei zagrał o trzy minuty więcej i zapisał na koncie 10 oczek. „Naprawdę czułem się świetnie. Myślałem, że będzie gorzej, ale myślę, że mogłem zagrać nawet nieco więcej minut” – stwierdził po spotkaniu środkowy Lakers. Mimo braku Davisa i LeBrona w drugiej połowie, mistrzowie zdołali ograć wynikiem 112:107 drużynę Suns, a znów dobrze spisał się m.in. Horton-Tucker (18 punktów).
Najlepszym strzelcem Lakers był jednak Kyle Kuzma (23 oczka), który rozpoczął spotkanie w pierwszej piątce obok Davisa, LeBrona, Dennisa Schrodera oraz Marca Gasola. Czy takim ustawieniem LAL wyjdą także na pierwszy w sezonie zasadniczym mecz? Kandydatem do wyjściowej piątki jest także Kentavious Caldwell-Pope, lecz na razie obrońca jest poza grą z powodu bólu biodra.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>