
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Nie od dziś wiadomo, że dla LeBrona Jamesa gra w NBA z synem to szczyt marzeń. 35-latek mówił o tym już kilka lat temu, ale wtedy zaznaczył, że wcale nie musi grać z Bronnym w jednym zespole. Jemu w zupełności wystarczyłby również fakt, gdyby miał okazję zmierzyć się z nim – byleby tylko udało im się pojawić obok siebie na parkiecie w choćby jednym meczu NBA.
James w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami przyznał, że ten pomysł wciąż chodzi mu po głowie. To dlatego zdecydował się podpisać przedłużenie kontraktu z Lakers do końca sezonu 2022/23. „W momencie, gdy wejdę na rynek to Bronny będzie już po szkole średniej i to jest moim zdaniem najlepsza rzecz w tym kontrakcie” – stwierdził czterokrotny mistrz NBA.
Tym samym James będzie mógł latem 2023 roku zobaczyć, jakie dokładnie ma opcje i co tak w zasadzie powinien zrobić. Na ten moment LeBron nie chce więc deklarować się, jak długo pogra jeszcze w lidze, natomiast nie ma wątpliwości, że jeśli Bronny miałby się w NBA pojawić to dla Jamesa z pewnością byłaby to dodatkowa motywacja, by pozostać w lidze jak najdłużej.
.
Na ten moment to jednak całkiem odległa przyszłość. Bronny (rocznik 2004) ma za sobą dopiero pierwszy sezon w szkole średniej Sierra Canyon, w trakcie którego wchodził do gry z ławki rezerwowych. Wciąż trzeba poczekać jak będzie się rozwijał koszykarsko i czy rzeczywiście stanie się na tyle dużym talentem, by zainteresowały się nim kluby NBA.
Dodatkowo, nadal nie wiemy czy i kiedy dokładnie liga zdecyduje się wprowadzić zmiany, jeśli chodzi o dołączanie młodych zawodników do NBA. W tej chwili nie można trafić do ligi od razu po szkole średniej – przepis ten został wprowadzony w 2005 roku, lecz komisarz Adam Silver coraz mocniej pochyla się nad tą kwestię i mówi się, że reguły mogą zostać zmienione już na draft 2022.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>