PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Już w listopadzie LBJ podkreślał, że jeśli tylko nie będzie kontuzjowany, wystąpi w każdym meczu sezonu. Lakers zagrali dotychczas 27 meczów. We wszystkich LeBron zagrał od pierwszej minuty.
Zobowiązanie wobec fanów
– Jeśli jestem zdrowy, gram. To powinno być podejście zawodnika NBA. W dalszej fazie sezonu, gdy już będziemy mieli zapewnione miejsce i nie będziemy w stanie przesunąć się wyżej, bądź niżej w tabeli, może będę mógł z tego korzystać. Dlaczego miałbym jednak nie zagrać, gdy jestem zdrowy? To nie ma dla mnie żadnego sensu – skomentował swoją postawę LeBron James, w rozmowie z dziennikarzami.
Kończący za kilka dni 35 lat koszykarz powiedział też, co ma największy wpływ na jego podejście: – Nie mam pojęcia, jak dużo meczów pozostało mi w karierze. Nie wiem, jak dużo dzieci przychodzi na mecz, by zobaczyć jak gram. Jeśli nie pojawię się na parkiecie, to co wtedy? To moje zobowiązanie. Gram dla moich kolegów z drużyny i dla fanów. Jeśli jestem zdrowy, to gram. Jeśli trener nie wypuści mnie na parkiet, to znaczy, że nie jestem zdrowy.
Dla LBJ-a to już 17. sezon w NBA. W poprzednim ‘Król’ odniósł pierwszą poważną kontuzję, przez co zagrał tylko w 55 meczach, a jego zespół nie awansował do play-offów (po raz pierwszy od sezonu 2004/2005). W sezonie 2017/2018 jednak, po raz pierwszy w karierze, LeBron zagrał we wszystkich 82 meczach sezonu regularnego. W tegorocznych rozgrywkach jest na najlepszej drodze do osiągnięcia tego samego.
Liga podzielona
Najbardziej znanym przykładem “load managementu” jest Kawhi Leonard. Gwiazda Los Angeles Clippers opuściła w tym sezonie już 8 z 28 meczów swojego zespołu. Coraz więcej zawodników twierdzi, że rozumie i akceptuje postawę skrzydłowego LAC.
Przeciwni omijaniu meczów są natomiast Joel Embiid i Giannis Antetokounmpo. Ten pierwszy jest podatny na urazy i ani razu nie rozegrał nawet 65 meczów w sezonie regularnym (w tym 22/28). Z kolei “Greek Freak” w zeszłym sezonie zagrał w 72 spotkaniach. Nie było to jednak jego zamiarem, a decyzją Milwaukee Bucks i trenera Mike’a Budenholzera. Teraz MVP poprzedniego sezonu podkreśla, że będzie się starał wyperswadować podobne pomysły szkoleniowcowi z głowy.
Dawid Paluch
.