
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Sytuacja epidemiczna w Stanach Zjednoczonych wciąż jest ciężka, dlatego też pojawiają się głosy, by zawieszone póki co rozgrywki sportowe, w tym NBA, po prostu anulować. Szybko jednak takie pomysły zostały zbombardowane przez samych zawodników, w tym przez LeBrona Jamesa.
Zobaczyłem jakieś doniesienia, że władze i agenci chcą zakończenia sezonu? Absolutnie to nie prawa. Nikt kogo znam nie mówi takich rzeczy. Jak tylko będzie bezpiecznie chcemy dokończyć sezon. Jestem gotowy i nasz zespół jest gotowy. Nikt nie powinien niczego anulować. – pisze na Twitterze LBJ.
Saw some reports about execs and agents wanting to cancel season??? That’s absolutely not true. Nobody I know saying anything like that. As soon as it’s safe we would like to finish our season. I’m ready and our team is ready. Nobody should be canceling anything. ?
— LeBron James (@KingJames) April 30, 2020
Wiadome jest, że jeśli doszłoby rzeczywiście do anulowania sezonu, to największymi przegranymi byliby prawdopodobnie właśnie Lakers LeBrona. Zespół z Los Angeles w momencie zawieszenia ligi był na pierwszym miejscu w Konferencji Zachodniej i stawiano go jako faworyta numer 1 do mistrzostwa.
Sam James był w rozmowach o nagrodzie MVP, ale co dla niego najważniejsze, w przypadku anulowania sezonu przeszłaby mu koło nosa poważna szansa na kolejny mistrzowski pierścień, za którym przecież wciąż tak bardzo ściga.
Dla LeBrona sezon 2019/20 był prawdopodobnie jednym z ostatnim w tak dużej roli. W grudniu skończy 36 lat i fizycznie nie wiadomo jak długo jeszcze będzie w stanie dominować na parkiecie. Ewentualne mistrzostwa, które zdobędzie jako druga gwiazda czy weteran grający obok lidera (w domyśle Anthony Davis), będą potem bagatelizowane w trakcie dyskusji o najlepszym zawodniku wszech czasów, w której LeBron znaleźć się musi.
GS
.