Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
W pierwszym pojedynku przeciwko typowanemu na wielką gwiazdę Zionowi Williamsonowi, LeBron James przypomniał kto rządzi NBA. W tym meczu nie za bardzo szło Anthony’emu Davisowi, który trafił tylko 6 z 21 rzutów z gry. James zatem przejął kontrolę nad meczem i nad zdobywaniem punktów.
Uzbierał ich łącznie 40, trafił 5 trójek, łącznie 17 z 27 rzutów z gry, dołożył do tego jak zwykle wszechstronne 8 zbiórek i 6 asyst. I w takim meczu można wybaczyć 7 strat, które popełnił. Swój popis zaprezentował w trzeciej kwarcie, kiedy to zdobył 11 punktów w niecałe dwie minuty.
Zion w meczu zdobył 29 punktów (8/18 z gry), ale – póki co – na LeBrona to jeszcze za mało.
40 punktów to najlepszy wynik LeBrona w tym sezonie. Skoncentrował się przede wszystkim na rozgrywaniu. Jest liderem ligi w asystach. Ale w ostatnich meczach (także niedzielnym z Celtics) wziął na siebie większy ciężar zdobywania punktów.
I to pomaga, bo Lakers wygrali już sześć meczów z rzędu i są coraz bliżsi zapewnienia sobie udziału w play-off, a ich przewaga nad drugą drużyną w tabeli jest na tyle wyraźna, że są zdecydowanym faworytem do zgarnięcia pierwszego miejsca w Konferencji Zachodniej.
PZ