REDAKCJA

LeBron James pokazał Zionowi, kto tutaj rządzi (WIDEO)

LeBron James pokazał Zionowi, kto tutaj rządzi (WIDEO)

LeBron James jest jednym z zawodników, do których porównywany jest Zion Williamson. Zanim jednak dojdzie do zmiany warty, King James udowodni parokrotnie, tak jak ostatniej nocy kto jest królem NBA. Ostatniej nocy Lakers wygrali z Pelicans 118:109, a LBJ zdobył aż 40 punktów.
LeBron James / fot. wikimedia commons

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

W pierwszym pojedynku przeciwko typowanemu na wielką gwiazdę Zionowi Williamsonowi, LeBron James przypomniał kto rządzi NBA. W tym meczu nie za bardzo szło Anthony’emu Davisowi, który trafił tylko 6 z 21 rzutów z gry. James zatem przejął kontrolę nad meczem i nad zdobywaniem punktów.

Uzbierał ich łącznie 40, trafił 5 trójek, łącznie 17 z 27 rzutów z gry, dołożył do tego jak zwykle wszechstronne 8 zbiórek i 6 asyst. I w takim meczu można wybaczyć 7 strat, które popełnił. Swój popis zaprezentował w trzeciej kwarcie, kiedy to zdobył 11 punktów w niecałe dwie minuty.

Zion w meczu zdobył 29 punktów (8/18 z gry), ale – póki co – na LeBrona to jeszcze za mało.

40 punktów to najlepszy wynik LeBrona w tym sezonie. Skoncentrował się przede wszystkim na rozgrywaniu. Jest liderem ligi w asystach. Ale w ostatnich meczach (także niedzielnym z Celtics) wziął na siebie większy ciężar zdobywania punktów.

 I to pomaga, bo Lakers wygrali już sześć meczów z rzędu i są coraz bliżsi zapewnienia sobie udziału w play-off, a ich przewaga nad drugą drużyną w tabeli jest na tyle wyraźna, że są zdecydowanym faworytem do zgarnięcia pierwszego miejsca w Konferencji Zachodniej.

PZ

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami