REDAKCJA

LeBron znowu w pracy – Celtics bez szans

LeBron znowu w pracy – Celtics bez szans

Wypoczęty „Król” nie bierze jeńców. Rewelacyjny mecz LeBrona Jamesa i duże wsparcie Kevina Love’a dały Cavs pewną wygraną w Bostonie 117:104 i prowadzenie 1:0 w finale Wschodu.

(fot. Wikimedia Commons)

To są buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>

Można czasem toczyć akademickie dyskusje o wyższości grania z marszu i pozostawania w rytmie nad dłuższą przerwą w playoff, ale LeBron James po 9-dniowej przerwie szybko pokazał, że relaks i sala treningowa służą mu najlepiej. Chętnie skorzystał z oferowanej szansy gry pod samą obręcz, już w pierwszej kwarcie zaliczając 7/7 z pomalowanego. Skończyło się na 38 punktach, 9 zbiórkach i 7 asystach w meczu, a mogło być więcej, gdyby trójki (1/8) wpadały trochę lepiej.

Jeśli do Jamesa dołączają z formą inni gracze w ataku, takie zespoły jak Celtics nie mogą mieć większych szans. Tym razem Kevin Love pokazał wszystkie swoje atuty, zaliczając najlepszy występ w playoff w karierze. Miał 32 i 12 zbiórek, grając na świetnej skuteczności – 6/9 z dystansu i generalnie 9/19 z gry.

Po pierwszej połowie w Bostonie było już 39:61 i druga połowa była raczej formalnością.

Obronie mistrzów NBA udało się w dużym stopniu ograniczyć Isaiaha Thomasa (17 pkt.), najlepszymi strzelcami drużyny byli tym razem Avery Bradley i Jae Crowder mieli po 21 oczek.

Cavs odzyskali w ten sposób przewagę własnego parkietu i na początek tegorocznego playoff mają bilans 9-0. W zeszłym roku zaczęli od 10-0 i zakończyli sezon mistrzostwem. Dziesiąty mecz, a drugi w serii z Celtics, odbędzie się w nocy z piątku na sobotę.

To są buty LeBrona Jamesa – sprawdź >>

https://www.youtube.com/watch?v=ZbfRgMaSdYg

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami