Teraz to Kevin i jego nowi koledzy z Warriors są faworytami, ale w 2012 roku przy okazji pierwszej finałowej potyczki z LeBronem Jamesem, Durant musiał przełknąć bardzo gorzką pigułkę.

W takich butach wymiata Kevin Durant >>
Pięć meczów – tyle ostatecznie wystarczyło Wielkiej Trójce z Miami, aby w finale rozgrywek 2011/12 rozprawić się z OKC. Dla wybranego pięć lat wcześniej z drugim numerem draftu Duranta było to pierwsze i jak na razie jedyne podejście do decydującej batalii o mistrzostwo NBA. LeBron miał już za sobą dwie próby, a w dodatku po jego prawicy stał mistrz z 2006 roku – Dwyane Wade.
Stare wygi zabrały młodym zabawki i odprawiły do domu z płaczem:
https://www.youtube.com/watch?v=IhoPqMDN0G0
A miało być tak pięknie… „Młode strzelby” z Oklahomy już rok wcześniej stanęły przed niezłą okazją, aby zagrać o tytuł, ale w finale konferencji na drodze stanęli im wówczas fenomenalni Dallas Mavericks, którzy pogonili młokosów niczym profesor gaszący w trakcie sesji nieprzygotowanego studenta (4-1). Chwilę później tego najważniejszego egzaminu nie zaliczył zresztą także LBJ.
Rok później nadzieje były jeszcze większe. Thunder zakończyli sezon regularny na drugim miejscu w konferencji. Zaraz za Spurs, których odprawili na ostatnim przystanku przed wielkim finałem. I wreszcie doczekaliśmy się hucznie zapowiadanego pojedynku LeBrona Jamesa z Kevinem Durantem – MVP vs najlepszy strzelec rundy zasadniczej!
Dzięki lepszemu bilansowi na koniec pierwszego etapu rozgrywek, OKC mieli nad Heat przewagę własnego parkietu i nawet wygrali pierwsze starcie 105:94. Reszta serii należała już jednak do zmierzającego po swój pierwszy pierścień „Króla”.
Kevin Durant robił co mógł. W pięciu meczach rzucał średnio po 30,6 punktu, ale sam Russell Westbrook okazał się niewystarczającym wsparciem, aby przeciwstawić się doświadczonym rywalom. Przypomnijmy, że obaj mieli wówczas po 23 lata, a jedynym graczem, który prócz nich zdołał osiągnąć dwucyfrową średnią zdobywanych punktów, był wchodzący z ławki James Harden (12,4).
To są buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>
Lebron James tylko raz rzucił więcej punktów niż Durant, a w całej serii trafił zaledwie 3 z 16 prób z dystansu. Jednak prócz i tak świetnych popisów strzeleckich, imponował także w innych elementach. Przykładem było ostatnie, piąte starcie, w którym zanotował efektowne triple double w postaci 26 pkt., 11 zb. i 13 as. (w całej serii średnio 28,6 pkt., 10,2 zb., 7,4 as. i 1,6 prz.), prowadząc Heat do czwartego kolejnego zwycięstwa i zarazem drugiego mistrzowskiego tytułu w historii klubu.
W tym piątym meczu, w którym Thunder mieli walczyć o życie, Westbrook trafił tylko 4 z 20 rzutów z gry. Żaden z kolegów Duranta, który uzbierał tego dnia 32 oczka, nie zdołał dobić nawet do 20. W obozie gospodarzy natomiast, wliczając LeBrona, było aż czterech takich zawodników.
Teraz, gdy KD zmienił otoczenie, przynajmniej na papierze to on wydaje się mieć znacznie większe wsparcie. W 2012 roku plac boju opuszczał ze łzami w oczach. Czy pięć lat później, tak jak wtedy jego największy rywal, będzie mógł wreszcie powiedzieć z ulgą „Najwyższy czas” ?
To są buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>
Mateusz Orlicki