Nie mogą się doczekać kibice Heat, zadowolony jest Wade, entuzjazmu nie kryje jego rodzina – przynajmniej jeden transfer Clevelans Cavaliers w szalone, czwartkowe popołudnie nie wzbudził kontrowersji.

James Harden wygrywa w takich butach – sprawdź modele >>
Najwybitniejszy zawodnik klubu z Miami wraca do klubu, w którym spędził większość kariery. W 2016 odszedł do Chicago Bulls, połowę tego sezonu zagrał w Cavaliers, ale legendą jest tylko w jednym miejscu. Tutaj wygrał 3 mistrzowskie tytuły, był królem strzelców, jest rekordzistą Heat jeśli chodzi o rozegrane mecze, minuty, punkty, trafione rzuty, trafione wolne, asysty, przechwyty. A to jeszcze nie wszystko z 13 świetnych sezonów.
Trzeba przyznać, że Cavs postąpili honorowo i z szacunkiem. Planując rewolucję w składzie, poinformowali Wade’a, że jego rola w drużynie bardzo zmaleje i zaproponowali takie eleganckie rozwiązanie, konsultując je z koszykarzem. On sam rozmawiał też z Patem Rileyem, menadżerem Heat, z którym odnowili kontakty, widząc się na pogrzebie byłego agenta i przyjaciela Dwyane’a.
Rozmowy były już tylko formalnością, tak samo jak transfer za symboliczny pick z drugiej rundy draftu. Euforia z odzyskania symbolu klubu wybuchła nie tylko wśród kibiców z Miami – żona koszykarza Gabrielle Union na Twitterze także nie kryła radości z powrotu do ulubionego domu na Florydzie.
Ponieważ Heat czeka wkrótce długa seria meczów wyjazdowych, Wade oświadczył, że będzie gotowy i zadebiutuje natychmiast – już w piątkowa noc, w meczu przeciwko Milwaukee Bucks w Miami. „Nie mogę pozwolić kibicom, aby czekali na długo” – powiedział Wade, któremu ewidentnie też nie żal odchodzić z bałaganu w Cleveland. Rzadko w NBA zdarzają się transakcje, z których wszystkie strony są aż tak zadowolone.
James Harden wygrywa w takich butach – sprawdź modele >>