Legia Warszawa stała przed naprawdę wielką szansą na półfinał FIBA Europe Cup. Kto by pomyślał, że polski zespół we własnej hali wypracuje aż 19 (!) punktów zaliczki? Przed rewanżem należało pamiętać, że Surne Bilbao Basket to mimo tego wyniku sprzed tygodnia nadal mocna ekipa, która była faworytem tego dwumeczu. W meczu PLK z Treflem Sopot przegranym różnicą 15 punktów widać było, że Legioniści po znakomitym okresie złapali małą zadyszkę. Rywale z Kraju Basków jednak też przegrali w lidze ACB i to z niżej notowanym Coviranem Granada. Tak czy inaczej, drzwi do awansu do najlepszej czwórki po połowie rywalizacji dla polskiej drużyny były już prawie otwarte na oścież.
Niestety, od pierwszych minut zaczął się spełniać zły scenariusz. Już po 6 minutach Bilbao prowadziło 20:10 po trafieniu za 3 punkty Kristiana Kullamae. Gospodarze bardzo zmobilizowali się do odrobienia dużej straty i wspierała ich publiczność. Legia grała bardzo pasywnie i nie potrafiła znaleźć dobrych pozycji do oddania rzutu.
Już w 4. minucie drugiej kwarty hiszpański zespół wygrywał 38:18. Tym samym prowadził już w dwumeczu. Później strata Legii spadła z 22 do 10 punktów – 30:40. Jeszcze przed przerwą Bilbao zbliżyło się do magicznej różnicy 19 punktów, prowadząc po 20 minutach – 48:32.
Wynik w dwumeczu był zbliżony do remisu. Legia mogła jeszcze w drugiej połowie zmniejszyć stratę bądź przynajmniej zagrać na remis tak, żeby awansować. Polskiej drużynie pomogła dużo słabsza skuteczność Bilbao w trzeciej kwarcie. Gospodarze wygrali ją 11:10. Zdołali jednak odskoczyć na ponad 20 punktów. W pierwszych 5 minutach czwartej części zanotowali wynik 12:3. Drużyna Marka Popiołka wciąż nie miała pomysłu na zdobycie punktów i wymarzony awans coraz bardziej się oddalał.
Na minutę przed końcem Surne Bilbao prowadziło aż 79:52. Legia w niecałe 60 sekund musiała odrobić aż 8 punktów. Nawet w sytuacji pod ścianą zespół z Warszawy nie doznał żadnego przebłysku. Mecz zakończył się pogromem. Bilbao wygrało 81:53 i odrobiło dużą stratę w dwumeczu. To hiszpański zespół może jeszcze powalczyć o tytuł. Legia zaprzepaściła wielką szansę na duży sukces poza granicami kraju.
Niestety, trudno myśleć o dobrym wyniku, nawet o porażce dającej awans, przy skuteczności 31% z gry (19/61). Co ciekawe, Legia okazała się lepsza od rywali w rzutach za 3 punkty. Trafiła ich 8 przy 6 ze strony Bilbao. Gospodarze mieli jednak ponad 50% skuteczności za 2 punkty. Tylko trzech koszykarzy ekipy z Warszawy zanotowało dwucyfrowy dorobek punktowy – Christian Vital (15 pkt.), Aric Holman (11 pkt.) i Michał Kolenda (10 pkt.). Vital trafił 4 trójki, ale nie miał żadnej asysty i zaliczył 8 strat. Liderem Surne Bilbao był znany z gry w MKS-u Dąbrowa Górnicza – Sacha Killeya-Jones, który zanotował double-double z 19 punktami i 15 zbiórkami.