PRAISE THE WEAR

Legia ogrywa MKS – udany debiut Wojciecha Kamińskiego

Legia ogrywa MKS – udany debiut Wojciecha Kamińskiego

W meczu bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie górą Legia Warszawa, która pokonała na własnym parkiecie MKS Dąbrowa Górnicza 90:83. Kolejne bardzo dobre spotkanie rozegrał Michał Michalak, zdobywca 32 punktów.
Michał Michalak / fot. Marcin Bodziachowski, legiakosz.com

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

Legia w tym meczu musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Keanu Pindera, co próbował od pierwszych minut wykorzystać trener Alessandro Magro posyłając na parkiet wysoką piątkę z trzema graczami podkoszowymi (Put, Fraser, Douvier).

Nie przeszkodziło to jednak Legii wygrywać walkę na atakowanej desce, w czym brylował zwłaszcza Milan Milovanović. Warszawiacy standardowo także mogli liczyć na punkty Michał Michalaka, który bez problemu mijał rywali. Po pierwszej kwarcie prowadził jednak MKS (25:24), który bardzo dobrze rzucał z dystansu – sam Filip Put aż trzykrotnie przymierzył zza łuku.

Warszawiacy w drugiej kwarcie mieli coraz większe problemy z fizycznością rywali. MKS skutecznie potrafił znaleźć w ataku zawodnika z przewagą nad przeciwnikiem, który w większości przypadków wykorzystywał ją. Po 20 minutach, po piątej trójce Puta MKS prowadził 46:37.

Drugą połowę z kolei otworzyła szósta trójka niesamowitego tego dnia Puta. MKS zbudował dwucyfrową przewagę i postawił Legię w bardzo trudnej sytuacji. Warszawiacy w miarę szybko odpowiedzieli – skuteczny był Kahlil Dukes, a jedno z najlepszych spotkań w sezonie rozgrywał Adam Linowski.

Legia długie minuty w obronie stała strefą próbując tym zniwelować przewagę fizyczną rywali (niedoprowadzanie do niekorzystnych sytuacji 1 na 1). Mimo dobrego wrażenia jakie gospodarze pozostawili po sobie w końcówce trzeciej kwarty, na tablicy wyników wciąż było 55:60.

Ostatnią część gry otworzyły dwie szybkie trójki Michała Michalaka, a po rzutach wolnych faulowanego niesportowo Linowskiego legioniści doprowadzili do remisu. MKS wyraźnie zaciął się jeśli chodzi o kreowanie gry – odpowiedzialny za rozegranie Tra Holder zbyt długo przetrzymywał piłkę i dąbrowianie musieli oddawać rzuty w ostatnich sekundach akcji.

Na nieco ponad 4 minuty do końca Legia po trójce Sebastiana Kowalczyka wyszła na 9-punktowe prowadzenie. MKS nie radził sobie ze zmienną obroną Legii i w ataku kompletnie się zatrzymał.

Końcówkę pod kontrolą miał Michalak (w sumie 32 punkty), który najpierw dorzucił kolejną trójkę, a potem mądrze wymuszał faule i stawał na linii. Legia wygrała ostatecznie 90:83 i tym samym uciekła MKS-owi na jedno, a właściwie to dwa zwycięstwa – warszawiacy mają korzystniejszy bezpośredni bilans.

Swoją przygodę z Legią od zwycięstwa rozpoczął więc trener Wojciech Kamiński. Nieudany debiut zaliczył za to Alessandro Magro, przed którym teraz jeszcze trudniejsze zadanie.

Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ>>.

GS

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami