PRAISE THE WEAR

Legia trenuje, Legia czeka, Legia jest gotowa na wszystko

Legia trenuje, Legia czeka, Legia jest gotowa na wszystko

Gdy trenerzy drużyn ze Słupska i Wrocławia ocierają pot z czoła, szykując się do piątkowego starcia w hali Gryfia, sztab trenerski Legii uskutecznia spacery wokół boiska, na którym trenują koszykarze. – Jesteśmy pewni siebie, ale nie zadufani w sobie. Ostatnie sukcesy nas nie uśpią - zapewnia Dariusz Wyka.
Łukasz Koszarek i Grzegorz Kulka / fot. M. Bodziachowski, legiakosz.com

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Wczesne, czwartkowe popołudnie. Bemowo to dzielnica oddalona o ładnych kilka kilometrów od centrum Warszawy, więc życie na ulicach okalających halę Legii w środku tygodnia toczy się dość leniwie. Nawet korków brak. 

Lenistwa nie można jednak zarzucić podopiecznym Wojciecha Kamińskiego, którzy już w poniedziałek zapewnili sobie awans do wielkiego finału Energa Basket Ligi. W czwartek tuż po zakończonym treningu spotkali się z przedstawicielami mediów. 

– Fajnie was wszystkich widzieć. Gdy podpisywałem kontrakt z Legią wiedziałem, że to ambitny klub, ale tak duże zainteresowanie naszą drużyną ze strony dziennikarzy to jednak miła niespodzianka – mówił Łukasz Koszarek, który w rozpoczynającym się we wtorek finale będzie walczył o swój szósty tytuł mistrza Polski. 

– Cieszymy się z tego, że tak szybko zapewniliśmy sobie awans i możemy czekać na rywala, ale nie popadamy w samozachwyt. Mimo sześciu kolejnych wygranych w play-off nie jest tak, że zapomnieliśmy jak smakuje porażka. Zachowujemy czujność – zapewniał Dariusz Wyka, który z kolei w wieku 31 lat zadebiutuje w finale play-off. 

Dziennikarze mogli obejrzeć ostatnich 20 minut treningu Legii. Najciekawszy przeprowadzali w tym czasie… trenerzy zespołu, w komplecie przemierzając w spacerowym tempie ramię w ramię boisko dookoła. 

– To zwyczaj wprowadzony przez trenera Kamińskiego. Zaczerpnął go z czasu pracy w sztabie trenerskim Mike’a Taylora w reprezentacji Polski.  Nikt nie liczy ile kółek dookoła boiska tak robią, ale niemało – komentował jeden z pracowników klubu. 

– Ten sezon to przygoda mojego życia. W połowie poprzedniego rozpocząłem pracę asystenta w Polpharmie, a ten spędzam w Legii. Niesamowita sprawa – najpierw długa przygoda w europejskich pucharach, teraz awans do finału play-off. Czuć, że Warszawa naprawdę nim żyje, więc aż się chce żyć – nie kryje radości jeden z asystentów Kamińskiego, Maciej Jamrozik. – Finał, finałem, ale póki co lecę do pracy – poza pomaganiem Legii prowadzę jeszcze też zajęcia z dziećmi w jednej ze szkół na Wilanowie – dodał po chwili.  

Piękny sen Legii trwa w najlepsze. Pierwszy mecz we wtorek. Na wyjeździe. 

– Bez względu na to, czy pojedziemy do Słupska, czy do Wrocławia, będziemy się czuli jak u siebie. Od kilku miesięcy częściej wygrywamy na wyjazdach, więc nie przejmuję się szczególnie tym, kto wygra piąty mecz drugiego półfinału. Będziemy gotowi na walkę o wszystko – twierdzi Wojciech Kamiński. 

TOMAS

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami