PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Legioniści rozpoczęli nieco stremowani, co w efekcie przełożyło się na kilka skutecznych akcji wspieranych przez typowo bałkańskich kibiców gospodarzy. Dwie trójki trafił Divine Myles, i Sigal prowadził 10:6.
Warszawiacy konsekwentnie jednak grali pod kosz, co przynosiło w kolejnych akcjach punkty. Z dobrej strony pokazał się Michael Finke, który zdobył 5 punktów w pierwszej kwarcie. Wejście Isaaca Sosy z kolei otworzyło rzuty z dystansu (dwie trójki w pierwszej kwarcie).
Legia grała bardzo cierpliwie i wolno, wykorzystywała prawie zawsze pełne 24 sekundy na akcje. W drugiej kwarcie do głosu doszedł z kolei Drew Brandon, który rzutami osobistymi zniwelował przewagę rywali do 1 punktu.
Kiedy tylko udało się wybronić kilka akcji, szybciej przejść z obrony do ataku, Legii o wiele łatwiej zdobywało się punkty, dzięki czemu wyszli na 7-punktowe prowadzenie. Do przerwy polska drużyna prowadziła 44:37.
Gospodarze wyszli na drugą połowę ze zdecydowanie inną energią, co od razu przełożyło się na skuteczne akcje w ataku. Na nieszczęście legionistów swój rytm zaczął łapać Dardan Berisha (18 punktów i 11 asyst w meczu), który swoimi trójkami w pojedynkę zniwelował straty gospodarzy do 1 punktu.
Legia zaczęła powoli pękać, a indywidualne akcje kończyły się niepowodzeniem. Szaleństwa Berishy poderwały kibicujących topless fanów gospodarzy, a Prisztina po 30 minutach prowadziła 69:61.
Czwartą kwartę od 10 punktów z rzędu rozpoczął niezawodny Finke (26 punktów w meczu), a Legia w sumie zanotowała serię 14:0. Do gry wrócił jednak zabandażowany Berisha, którego podania koledzy zamieniali na punkty.
Na 75 sekund przed końcem trójką wyrównał dobrze dysponowany tego dnia Mikaile Tmusić. Najważniejsze akcje dla Legii przeprowadzał Drew Brandon, któremu nie przeszkodzili nawet kibice bujający koszem.
Rzut na zwycięstwo miał wspomniany Tmusić, ale piłka nie doleciała do kosza i Legia wygrała w Kosowie 81:79. 2 punkty zaliczki przed rewanżem to niewiele, jednak przed tym meczem to raczej gospodarze byli faworytami tego spotkania.
Drugi mecz w piątek w Warszawie, o 20:00 w Arenie Ursynów.
Pełne statystyki TUTAJ >>
GS