PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Hitowe starcie w pierwszej połowie niestety nie wyglądało zbyt dobrze. Obie drużyny miały spore kłopoty ze skutecznością, zwłaszcza z dystansu – do przerwy Polski Cukier z 15 prób trafił tylko jedną. Można było odnieść wrażenie, że akurat w tej kwestii bolesny był brak Keitha Hornsby’ego, który z uwagi na uraz kostki w tym spotkaniu musiał odpoczywać.
Zarówno gospodarze, jak i goście, pudłując na potęgę, próbowali jak najwięcej akcji grać przez swoich środkowych. Pojedynek Alade Aminu z Jimmym Taylorem był z pewnością ozdobą pierwszej połowy tego spotkania, a zwycięsko z niego wyszedł gracz Twardych Pierników, który w po dwóch kwartach miał już 13 punktów i 8 zbiórek.
Po 20 minutach był remis 40:40. Lublinianie mieli właściwie nie jedną okazję, a kilka by przełamać gospodarzy i wyjść na większe prowadzenie. Brakowało jednak skuteczności czy zimnej głowy, a zbyt dużo było chaotycznych akcji, które przy dobrej obronie torunian były przeważnie mocno nieudane.
Trzecia kwarta rozpoczęła się nie inaczej, jak od pudeł obu drużyn (znów). Start przez 5 minut zdobył zaledwie 2 punkty i zmieniło to dopiero dobre wejście Grzegorz Grochowskiego z ławki. Gospodarzom za to wynik ciągnął Alade Aminu, który w całym meczu uzbierał 26 punktów.
Niestety dla Polskiego Cukru, jedynym wsparciem dla środkowego z Nigerii byli Chris Wright i Aaron Cel. Kolejny bardzo słaby mecz rozegrał Kyle Weaver, od którego akurat tego dnia, pod nieobecność i Karola Gruszeckiego i Hornby’ego można było wymagać zdecydowanie więcej.
Torunianie w drugiej połowie zmuszeni byli do gry w wolniejszym tempie, które raczej nie jest w DNA tego zespołu. Start spowodował, że tempo był mocno rwane i dzięki temu wynik oscylował wciąż wokół remisu.
Na niespełna 2 minuty do zakończenia meczu lublinianie prowadzili 73:70. Polski Cukier miał spore problemy w wykreowaniu sobie dobrej pozycji, ale dobitka Aminu, potem rzuty wolne Bartosza Diduszki i w końcu kontra zakończona przez Weavera pozwoliły gospodarzom odzyskać prowadzenie.
Start mocno bezradnie szukał sobie pozycji w kolejnych akcjach, a dobrze w obronie zachował się Weaver, który jednak zaraz potem popełnił kuriozalny błąd kroków. Na szczęście dla niego i Polskiego Cukru gafa Amerykanina nie była bolesna w skutkach, bo torunianie obronili także kolejną akcje i dowieźli minimalne zwycięstwo do końca – 78:75.
“Twarde Pierniki” z bilansem 12-1 pozostają samodzielnym liderem tabeli.
Pełne statystyki znajdziesz TUTAJ >>
GS
.