Dobrze sezon w PLK zaczął tylko Daniel Gołębiewski. Łukasz Kolenda i Jakub Kobel mają olbrzymie problemy ze skutecznością, a Adrian Bogucki dostaje tylko epizody w Mieście Szkła Krosno.
adidas Dame D.O.L.L.A. – w takich butach szaleje Damian Lillard! >>
Łukasz Kolenda, określany jako największy polski talent, został już powołany do seniorskiej kadry, a jego poczynania uważnie obserwują skauci nawet z NBA. Jednak to nie on jest najbardziej wyróżniającym się graczem zwycięskiej kadry U20, a Daniel Gołębiowski, który zdobywa co mecz 10,5 punktu dla dobrze grającej Polpharmy.
Bardzo udany start Polpharmy to także m.in. efekt dobrej gry Daniela Gołębiowskiego. Gracz łączący pozycję nr 2 i 3 spędza na parkiecie średnio ponad 23 minuty w każdym spotkaniu. Obok Kacpra Młynarskiego jest najdłużej grającym Polakiem w zespole Artura Gronka. Daniel na ten moment może pochwalić średnią 10,5 punktu na mecz. Trafia 48% rzutów z gry i 35% rzutów za 3 punkty.
Gołębiowski bardzo dobrze odnalazł się w przyspieszonej grze, biega do kontr i jest aktywny w obronie. Dobrą grą zapracował sobie na miejsce w pierwszej piątce w drużynie, która coraz częściej przymierzana jest do playoff.
Na przeciwnym biegunie jest dwójka liderów tej kadry. Łukasz Kolenda korzysta z krótkiej rotacji w Treflu i gra ponad 24 minuty na mecz, jednak to co prezentuje na parkiecie jest dalekie od oczekiwań przed nim stawianych. Trafia fatalne 27% rzutów z gry (10 prób w meczu) i tyle samo rzutów za 3 punkty (4,3 próby), zalicza także ponad 3 asysty i 1,7 straty. To właśnie do decyzji jakie podejmuje na boisku można mieć najwięcej pretensji.
Wejścia na kosz nie przynoszą takich efektów, jak w grze z rówieśnikami. Rzuty oddawane przez Łukasza też nie zawsze należą do tych najlepszych. Sporo gra pod siebie, co jest efektem dużej wiary we własne możliwości, ale także tego jak gra Trefl. Posiadania ofensywne często są monopolizowane przez gracza z piłką w rękach (Baker, czy Taylor), więc czemu Kolenda nie miałby brać rzutów na siebie.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Adriana Boguckiego. Ściągnięty został do Krosna przez Mariusza Niedbalskiego, trenera uznawanego za specjalistę od młodzieży. Adrian wyglądał na koszykarza gotowego do rywalizacji w PLK pod względem umiejętności, ale przede wszystkim fizyczności.
Sezon jednak szybko zweryfikował młodego środkowego, a presja wyników wymusiła na klubie konkretne ruchy kadrowe. Od przyjścia Mihailo Sekulovicia Bogucki zagrał 22 minuty w 2 meczach, a w ostatnim nie wybiegł na parkiet. Do tej pory w 5 meczach zdobył 13 punktów z 9 rzutów, 14 zbiórek i 17 fauli.
Doświadczenie i kolejne minuty co mecz zbiera Jakub Kobel z MKSu Dąbrowa Górnicza. Jacek Winnicki średnio daje mu 12 minut w każdym spotkaniu. Rozgrywający odpłaca się ponad 3 punktami, jednak na 25% z gry (!), 1,3 asysty i stratą.
14 minut na parkiecie co mecz spędza Mateusz Szczypiński z Rosy Radom, w tym czasie zdobywa 2,4 punktu, na 17% z gry (!), notuje 2 straty i 1,7 asysty.
Rafał Komenda dla Anwilu rozegrał jak na razie 8 (słownie: osiem) minut w tym sezonie. Zdobył 2 punkty, zebrał 2 piłki i raz faulował.
Grzegorz Szybieniecki, https://twitter.com/gszyb
adidas Dame D.O.L.L.A. – w takich butach szaleje Damian Lillard! >>