W środę przeciwko Sixers nastolatek z Lakers zdobył w Las Vegas 36 punktów, miał 8 zbiórek, 11 asyst i 5 przechwytów. Uwagę przyciągnął także tym, że zagrał w butach Nike.

To są buty LeBrona Jamesa – możesz je mieć! >>
Lonzo Ball zaczyna robić furorę. Pierwszy mecz w Lidze Letniej mu nie wyszedł (tylko 2/15 z gry przeciwko Clippers), ale potem było triple-double (11 punktów, 11 zbiórek, 11 asyst) z Celtics, a po opuszczonym ze względu na uraz pachwiny meczu z Sixers – wystrzał przeciwko Sixers.
36 punktów (12/22 z gry), 8 zbiórek, 11 asyst i 5 przechwytów.
Długie podania z kozła lub jedną ręką po zbiórce, loby do wysokich, efektowne wejścia pod kosz, no i świetna gra w czwartej kwarcie, w której Lakers odrobili straty i pokonali Sixers 103:102.
Fani Lakers mają powody do radości, Ball się rozkręca, momentami gra efektownie, momentami mądrze. Pewnie, popełnia jeszcze sporo błędów, strat, ale ma przecież niespełna 20 lat.
Lonzo zaskoczył też wszystkich faktem, że wyszedł na mecz w butach Nike, a nie sygnowanych jego podpisem Big Baller Brand ZO2s. Zauważył to siedzący na trybunach LeBron James, który od razu napisał na Twitterze wiadomość ze znaczącym komentarzem “Just. Do. It”:
Dlaczego Ball zmienił buty? Nastolatek do tłumaczenia podszedł z dużym luzem. – Kiedy jesteś wielkim graczem [big baller, fajna gra słów], możesz zakładać to, co ci się podoba – powiedział w jednym z wywiadów.
– Mentalność mamby – dodał w kolejnym. – Po prostu wymyśliłem sobie, że zmienię buty… Fajnie jest móc zakładać to, co chcesz.
Lonzo, dawaj jeszcze!