
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Słoweńcy w Tokio szli jak burza. Wygrali zmagania w fazie grupowej z bilansem 3-0, a Luka Doncić już w pierwszym meczu igrzysk olimpijskich – czyli w swoim debiucie na igrzyskach – pokazał, że jest jednym z najlepszych zawodników na świecie. W starciu z Argentyną zdobył bowiem aż 48 punktów, czyli osiągnął drugi najlepszy wynik w historii igrzysk (po 55 oczkach Oscara Schmidta).
W kolejnych meczach pokazał natomiast swoją wielką wszechstronność i kilka razy flirtował z triple-double, by w półfinałowym starciu z Francją – w którego trakcie zapisał na konto 16 punktów, 10 zbiórek i 18 asyst – przejść do historii jako ledwie trzeci gracz w dziejach igrzysk z triple-double (wcześniej dokonali tego LeBron James w 2012 oraz Aleksander Biełow w 1976 roku).
Tym samym 22-latek pokazał całemu światu, że już teraz niemal nie ma sobie równych. Grał z ogromną łatwością i mimo tego, że w kadrze Słowenii nie ma zbyt wiele talentu na miarę NBA, to za sprawą przede wszystkim Doncica malutki przecież kraj i tak był bardzo blisko medalu olimpijskiego. Ostatecznie słoweńska reprezentacja w meczu o trzecie miejsce przegrała jednak 93:107 z Austalią.
Doncić z kolei w trakcie całego turnieju notował średnio znakomite 23.8 punktów, 9.7 zbiórek oraz 9.5 asyst w każdym spotkaniu, a na koniec został wybrany do najlepszej piątki zawodów obok Kevina Duranta (amerykański skrzydłowy został także wskazany jako MVP turnieju olimpijskiego), Ricky’ego Rubio, Patty’ego Millsa oraz Rudy’ego Goberta.
Luka nie tylko dominował jednak tak jak w NBA, ale pokazał w Tokio także kilka innych zachowań, które dobrze znają kibice Dallas Mavericks i innych drużyn. Dyskutował z sędziami, marudził na gwizdki, a po półfinałowej porażce 89:90 z Francją wykrzyczał nawet, że takiego obrotu spraw – czyli finału między Francją a Stanami Zjednoczonymi – chciała FIBA.
Ostatecznie w całym turnieju Słoweniec zebrał aż pięć fauli technicznych (w sześciu meczach)! „W pewnych momentach emocje przejmowały nad nami górę, w szczególności nade mną. Muszę wyciągnąć z tego nauczkę, ale jednocześnie gra o medal dla naszego 2-milionowego kraju była dla nas bardzo emocjonalnym przeżyciem” – tłumaczył w sobotę Doncić.
Mecz o brąz mu nie wyszedł (7/20 z gry i siedem strat), a sfrustrowany Luka raz jeszcze dał o sobie znać, choć gdy emocje opadły, to był on w stanie koniec końców docenić znakomite czwarte miejsce dla Słowenii. Po raz czwarty z rzędu złoto zdobyli Amerykanie, ale przyszłość należy do Doncica – tym bardziej po turnieju, w którym Słowenia pokazała, że jej miejsce jest wśród najlepszych.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
It’s definitely not easy. We fought till the end! What a pleasure has been for my country in 1st Olympics ever for us!!! So proud of these guys! ??????❤️❤️❤️ #Brothers pic.twitter.com/kkkUqatoxr
— Luka Doncic (@luka7doncic) August 7, 2021