KUP KSIĄŻKĘ O NIESAMOWITEJ HISTORII BOSTON CELTICS!
Ten mecz był tak niesamowity, że rankiem dowiedział się o nim milion obserwujących konto Make Life Harder na Instagramie. Z kilku powodów. Pierwszym z nich jest linijka Luki Doncića. Nie zrobił tego nikt wcześniej w historii NBA. Napiszemy więc ją w osobnym akapicie:
60 punktów, 21 zbiórek, 10 asyst
60 punktów Doncica wyrównało rekord triple-double w historii NBA, dorównując 60 punktom Jamesa Hardena dla Houston Rockets w wygranym meczu z Orlando Magic (30 stycznia 2018). Hall of Famers Wilt Chamberlain (dwukrotnie) i Elgin Baylor to jedyni inni gracze, którzy zebrali co najmniej 20 zbiórek podczas 50-punktowego triple-double.
– Jestem zmęczony jak diabli. Potrzebuję regeneracyjnego piwa! – powiedział tuż po ostatnim gwizdku Doncić.
Ciężko go nie kochać. Nie wygląda jak atleta. Wygląda bardziej jak większy gość, który po pracy tłucze z kolegami w koszykarskiej Wronbie. Na boisku robi cuda. Nie przestaje nas zadziwiać. Do dziś nie możemy uwierzyć, że nie poszedł jako jedynka draftu. Suns wybrali przed nim DeAndre Aytona, Kings Marvina Bagleya. Hawks wymienili go z koeli za Trae Younga.
Drugi powód. Mavericks na 35 sekund przed końcem przegrywali dziewięcioma punktami. Wygrali ten mecz. Doncić na koniec spudłował specjalnie rzut wolny, by zebrać piłkę w niesamowitym tłoku i doprowadzić do dogrywki. Poniżej skrót jego występu.