REDAKCJA

Luka Doncić wrócił i już czaruje! (WIDEO)

Luka Doncić wrócił i już czaruje! (WIDEO)

Pierwotnie, jak informował Rick Carlisle, Luka Doncic miał opuścić sześć spotkań. Ostatecznie opuścił siedem, ale jak już wrócił, to znów czaruje tak jakby nie był ani przez chwilę kontuzjowany. Zdobył 33 punkty i poprowadził Mavericks do pewnego zwycięstwa 130:111 z Sacramento Kings.
Rick Carlisle i Luka Doncić / fot. wikimedia commons

Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>

Mavericks przebrnęli przez okres bez swojego lidera z bilansem 3-4, notując porażki z Rockets, Grizzlies, Wizards i Jazz. Teraz powinni wrócić na ścieżkę bardziej regularnych zwycięstw, tak jak to było w poprzedniej fazie sezonu.

Po Luce nie było widać śladów skręcenia kostki. Już w pierwszej połowie skompletował 17 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst, a trafił bardzo ekwilibrystyczne rzuty:

W trzeciej kwarcie skupił się na szukaniu Kristapsa Porzingisa. Współpraca między dwoma liderami Mavericks wyglądała naprawdę imponująco. Łotysz rzucił w tej części gry 14 ze swoich 27 punktów. Po tak dobrej grze dwójkowej, trener Carlisle postanowił wpuścić obu graczy także na start czwartej kwarty. W niej przypieczętowali pewne zwycięstwo drużyny i mogli końcówkę meczu oglądać z ławki rezerwowych.

Teraz przed Mavericks odpoczynek związany z Weekendem Gwiazd. Sam Luka Doncić nie odpocznie, bowiem występuje w niedzielnym meczu, w którym zadebiutuje. W dodatku zagra w drużynie ze swoim idolem, LeBronem Jamesem, co na pewno go dodatkowo napędzało do szybkiego powrotu na boisko.

Te 33 punkty, 12 zbiórek i 8 asyst, które zaaplikował Sacramento Kings są dobrą rozgrzewką przed niedzielnym spotkaniem.

PZ

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami