REDAKCJA

Luka: Nie będziecie mi się śmiali prosto w twarz!

Luka: Nie będziecie mi się śmiali prosto w twarz!

Dallas Mavericks jeszcze żyją! Luka Doncić w końcu otrzymał jakiekolwiek wsparcie od kolegów, kilka razy żwawiej ruszył swoje lekko przyciężkie cztery litery w obronie i Suns prowadzą w półfinale Zachodu już tylko 2:1.
Luka Doncić / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

To było wymowne. W drugim meczu serii Suns robili sobie z Luki Doncicia i jego „obrony” po prostu żarty. Zaatakowali go w akcjach pick and roll ponad 50 razy. Nie dawali ani chwili wytchnienia. I punktowali, punktowali, punktowali. Bez ustanku. 

Słoweniec był bezradny. Nieprzygotowany do gry w obronie ani fizycznie, ani technicznie, ani psychicznie. 

No i jeszcze ta konferencja pomeczowa. Liderzy Suns zostali zapytani o to, jak ważne jest dla nich wykorzystywanie defensywnych niedoskonałości Doncicia. Chris Paul wziął ostatecznie odpowiedź na siebie i wykazał się odrobiną dyplomacji, lecz przyjrzyjcie się uważnie tej sekundzie zawahania, gdy — myśląc o defensywie Doncicia — obaj spojrzeli na siebie:

Ten lekki uśmieszek w kącikach ust. Naprawdę niewiele brakowało, aby przerodził się w coś większego. 

– Jeśli ten mecz i to co się po nim wydarzyło ostatecznie nie przekona Doncicia do tego, by latem skupił się nad poprawą gry w obronie, to nie wiem, czy cokolwiek może go do tego zmusić. Nie bójmy się prawdy, ona nas wyzwoli: dzisiaj Suns śmiali się Luce i jego defensywie prosto w twarz — komentował Isaac Harris w podcaście „Locked on Mavs”. 

Poprawa, przynajmniej chwilowa, przyszła szybciej. W meczu nr 3 Doncić — mimo ewidentnych rezerw w przygotowaniu fizycznym, z którymi boryka się od początku kariery w NBA — przyszedł do gry po obu stronach boiska. A przynajmniej tak to wyglądało, gdy Chris Paul popełniał w pierwszej połowie meczu stratę za stratą. Ostatecznie jeszcze przed zejściem na przerwę miał ich aż siedem, ustanawiając niechlubny rekord swojej długiej, 17-letniej kariery. 

W piątek CP3 świętował 37. urodziny. Zapewne liczył na inny prezent. 

Kluczem do pewnego (103:94) zwycięstwa Mavs była nie tylko lepsza gra w defensywie, ale również skuteczniejsza postawa Jalena Brunsona. Drugi najlepszy zawodnik ekipy z Teksasu zdobył 28 punktów — dokładnie tyle, ile notował średnio w pierwszej rundzie, wykorzystując luki w obronie Utah Jazz. W poprzednich dwóch meczach przeciwko Suns uciułał zaledwie 22 punkty, pudłując aż 19 z 28 rzutów. 

– W niedzielę czeka nas mecz nr 4 i równie ciężka walka. Musimy być gotowi na to, by wyszarpać zwycięstwo w podobnym stylu – mówił Brunson. 

Suns pozostają zdecydowanym faworytem serii, CP3 rzadko kiedy gra w karierze dwa razy słabo mecz po meczu, ale — przynajmniej chwilowo – nie jest jeszcze takie pewne, kto w tej serii będzie się śmiał ostatni. 

TOMAS

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami