Cześć, z tej strony Marcin.
Z Chicago Bulls sercem związany jestem od finałów z 1997 roku, natomiast od 2010 roku systematycznie piszę o Bykach na różnych stronach o tematyce koszykarskiej, obecnie prowadząc także fanpage Bulls PL.
Rok 2017. Od tego momentu cyklicznie organizuje największe na świecie imprezy dla fanów przede wszystkim Chicago, ale i innych zespołów NBA. Właśnie organizacja integracyjnych zlotów fanów Byków stała się dla mnie furtką do nawiązania nieformalnej współpracy z organizacją Chicago Bulls. Zaczęło się niewinnie od gadżetów, koszulek i gratisów, jakie zacząłem otrzymywać dla fanów w Polsce – aż doszliśmy do możliwości przeżycia wyjątkowych rzeczy w Chicago, nie tylko dla mnie, ale też dla ludzi, pasjonatów i wszystkich tych, którzy mają sentyment do magicznych lat 90-tych lub z jakiegoś powodu dalej tak jak ja mocno kibicują legendarnej przecież organizacji.
Przez ostatnie lata filmy dla społeczności fanów Chicago w Polsce nagrywali między innymi Stacey King, Dickey Simpkins, Joakim Noah, Toni Kukoc, Horace Grant oraz Jason Caffey. Szczególnie ten ostatni jest mi bardzo bliski ponieważ poza suchą korespondencją online śmiało mogę powiedzieć, że zostaliśmy kolegami – dla mnie to dalej abstrakcja. Przecież to dwukrotny Mistrz NBA, facet dzielący szatnie z Jordanem, Pippenem czy Rodmanem. Do pewnego momentu naszą relacją były miłe wiadomości, docenienie, szacunek i kontakt online – jak się okazało – do czasu.
W połowie 2023 roku po raz pierwszy pojawiła się idea oraz szansa na to, żeby zorganizować grupowy wyjazd do Chicago, w czasie którego będę miał okazje zaprezentować uczestnikom trochę NBA zza kulis, od kuchni, w nieosiągalnym do tej porze wymiarze. Nieprzypadkowa była data wyjazdu. 11 stycznia 2024 roku – tego dnia przy okazji spotkania Chicago z Golden State Warriors miała odbyć się ceremonia “Ring of Honor” upamiętniająca między innymi najlepszy zespół w historii koszykówki Chicago Bulls z sezonu 1995-96. Miał tam też być Jason Caffey.
Finalnie stało się, po spotkaniu i ceremonii, która zupełnie obiektywnie pozostawiła bardzo duży niedosyt (przez brak na niej Michaela Jordana, Scottiego Pippena czy Dennisa Rodmana) oraz niesmak (wygwizdanie wdowy po zmarłym Jerry’m Krause), grupa, która była na miejscu ze mną udała się do wskazanej knajpy, a ja wraz z moim bratem pojechaliśmy odebrać naszego gościa specjalnego, czyli Jasona Caffey’a.
Odbiór z hotelu dwukrotnego mistrza NBA przerodził się w najbardziej emocjonujące doświadczenie w całym moim życiu. W hotelowym barze, gdzie skierował Nas Jason, natknęliśmy się na połowę drużyny z rozgrywek 1995/96 w postaci Rona Harpera, Randy’ego Browna, Dickey’a Simpkina, Jamesa Edwardsa, Billa Wenningtona oraz właśnie Jasona Caffey’a, który przedstawił nas wszystkim wymienionym. Niesamowite po wszystkich tych wydarzeniach było zobaczyć post na oficjalnym profilu Jasona Caffey’a na Facebooku, gdzie uwzględnił on kolację z nami tuż obok zdjęć m.in. z Philem Jacksonem.
Co jeszcze przeżyliśmy w czasie wyjazdu? Wspólną kolację, zwiedzanie biur organizacji Chicago Bulls, możliwość wejścia na środek parkietu w United Center i odbycia lekkiej rzutówki, prywatny wykład w sali konferencyjnej z Willem Perdue, czyli czterokrotnymi mistrzem NBA. Całkiem duża dawka emocji podczas pierwszego grupowego wyjazdu do Chicago, a wszystko to dzięki uprzejmości i docenieniu pracy wykonanej w Polsce.
W listopadzie minionego roku miałem przyjemność zabrać drugą grupę na kolejny wyjazd do Chicago. W styczniu tego roku trzecią, łącząc oba tripy z wyjazdami do Milwaukee na spotkania Bucks. Kolejne toury po biurach organizacji Chicago Bulls, pamiątki dla wszystkich uczestników, występ na żywo w pre-game show na antenie Chicago Sports Network i możliwość zadania pytań Kendallowi Gillowi, byłemu zawodnikowi m.in. Chicago Bulls, a do tego zaproszenie na zamknięty trening Windy City Bulls (G-League, zespół satelicki Chicago Bulls) oraz mały trening na parkiecie hali NOW Arena, wejście na środek parkietu Fiserv Forum w Milwaukee i możliwość oddania kilku rzutów osobistych chwilę po zejściu z parkietu Giannisa, Lillarda czy Mitchella…
O ile rzeczy w Milwaukee wynikają prosto z cennika i są w ramach jasno ustalonych zasad “fan experience” dla grup, to co możemy doświadczać w Chicago jest unikalne i jest to podkreślane nawet przez pracowników organizacji.
W głowie mam już teraz datę 25.03.2025 roku – tego dnia kolejna grupa leci ze mną do Chicago, a podczas wyjazdu poza znakomitymi nazwiskami, które zobaczymy na parkietach (James, Davis, Irving, Doncic – o graczach Byków wspominać nie muszę), młodsza część uczestników, która leci z rodzicami stanie przy zawodnikach Chicago Bulls podczas hymnu Stanów Zjednoczonych przed spotkaniem Bulls – Lakers, a ja szykuję dla uczestników parę dodatkowych – i mam nadzieję – niezapomnianych niespodzianek.
W kwietniu 2025 roku organizuję wyjazd, na który wciąż mamy wolne miejsca. Gwarantuję, że będzie to wycieczka, podczas której poczujecie, co to pasja i – trochę jak w Matrixie – uwierzycie w rzeczy – wydawać by się mogło – nieoczywiste.
