
Turniej mężczyzn
Turniej w Debreczynie był ostatnią szansą na wywalczenie olimpijskich przepustek (po 3 u kobiet i mężczyzn) do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jak wcześniej pisaliśmy, do kadry dołączył Michał Sokołowski, który znalazł się w składzie obok Przemysława Zamojskiego, Adriana Boguckiego i Filipa Matczaka. Polacy trafili do bardzo mocnej grupy D i rozpoczęli rozgrywki od falstartu. Przegrali aż 14:21 z Mongolią.
Pozostałe mecze grupowe przysporzyły kibiców o palpitacje serca. Z Japonią nasi koszykarze przegrywali 16:20, ale wygrali 21:20. Polacy wyrwali zwycięstwo także kolejnego dnia z Belgią. Trzy decydujące punkty na zwycięstwo 20:19 zdobył Michał Sokołowski. Dzięki wygranej Mongolii z Japonią po dogrywce polski zespół zajął drugie miejsce i awansował do ćwierćfinału.
W 1/4 finału kolejne wymagające zadanie – starcie z Austrią. Zaczęło się dobrze, gdyż dzięki dobrej skuteczności zza łuku Polacy mieli nawet kilka punktów przewagi. Austriacki zespół odrobiły straty, a później był bliżej zwycięstwa. W nerwowej końcówce awans do półfinału wywalczył naszej drużynie przede wszystkim Michał Sokołowski. Niezwykle ważne okazało się jego trafienie z dystansu na 20:18. Po chwili “Sokół” zamknął mecz kolejnym celnym rzutem, udowadniając, że był dużym wzmocnieniem kadry w tym turnieju.
Na koniec turnieju sprawa była prosta – trzeba było wygrać jeszcze jeden mecz, a na to były dwie szanse. Pierwsza, w półfinale z Litwą, czyli najwyżej rozstawionym zespołem. Zaczęło się od 3:0, ale Polacy szybko wyrównali. Po chwili zrobiło się 9:5 dla Litwy, a nawet 7:14. Nasi reprezentanci jeszcze walczyli, ale nie mieli większych szans w tym starciu. Do tego Polacy szybko wykorzystali limit fauli. Litwini zakończyli mecz ponad dwie minuty przed końcem wynikiem 21:15.
LITHUANIA 🇱🇹 ARE GOING TO THE PARIS 2024 OLYMPICS #3x3OQT @ltu_basketball pic.twitter.com/Ptq07Xd7nJ
— FIBA3x3 (@FIBA3x3) May 19, 2024
Emocji nie brakowało w pierwszym półfinale. Mongołowie musieli grać we trzech, gdyż jeden z zawodników został zdyskwalifikowany po uderzeniu głową rywala w poprzednim meczu. Mimo tego zespół z Azji mógł ograć Francuzów. Trójkolorowi po rzucie za 2 punkty na zwycięstwo awansowali na igrzyska w swoim kraju.
W meczu ostatniej olimpijskiej szansy Polacy zagrali z Mongolią. Oznaczało to więc rewanż za pierwszy występ w rozgrywkach. Tym razem stawka była już nieporównywalnie większa, a rywal grał w okrojonym składzie. Mecz nie rozpoczął się dobrze dla naszej drużyny. Mongołowie zdobyli 5 punktów przewagi, ale byli już bardzo zmęczeni i Polacy zmniejszyli stratę do jednego oczka. Niestety, rywale odskoczyli na 15:9 i sytuacja naszej ekipy znów zrobiła się trudna. Uległo to zmianie, kiedy Przemysław Zamojski został sfaulowany przy rzucie za 2 punkty. W jednej akcji Polacy zdobyli aż 5 punktów i z wyniku 13:17 nasi koszykarze wyszyli na prowadzenie. W niesamowicie nerwowej końcówce Michał Sokołowski trafił na 20:20 i taki wynik mieliśmy po 10 minutach. O awansie na igrzyska zdecydowała dogrywka. Sprawę w niej od razu załatwił Przemysław Zamojski. Trafił za 2 punkty i jedziemy do Paryża!
Hiszpanki na drodze Polek do igrzysk
Polki były już blisko awansu do Paryża podczas poprzedniego turnieju. Nasze zawodniczki musiały o tym zapomnieć i powalczyć na Węgrzech. W składzie naszej drużyny znalazły się: Marissa Kastanek, Klaudia Sosnowska, Weronika Telenga i Aleksandra Zięmborska. Na otwarcie, z Ukrainą na początku Polki niespodziewanie przegrywały, ale Marissa Kastanek zaczęła zdobywać punkty seriami i mecz zakończył się wygraną 21:18 naszych reprezentantek. W spotkaniu z Tunezją (21:7) było już znacznie łatwiej.
Awans do fazy pucharowej już był pewny. Pozostawało pytanie, czy z pierwszego czy drugiego miejsca. O tym zdecydował mecz z Niemkami. Niestety, przegrany po dogrywce 18:20 mimo prowadzenia 18:15. W niedzielnym ćwierćfinale Polki musiały więc stawić czoła faworyzowanym i niepokonanym dotąd Hiszpankom.
Niestety, zawodniczki z Hiszpanii okazały się za mocne dla naszej ekipy. Rywalki szybko objęły prowadzenie 6:1. Potem Polki zbliżyły się na dwa punkty, ale Hiszpanki ponownie odskoczyły. Były po prostu skuteczniejsze w tym meczu, który wygrały 21:13. Trudno było wygrać Polkom spotkanie z takim silnym przeciwnikiem przy skuteczności 0/6 za 2 punkty. Polski zespół kobiet nie pojedzie na igrzyska. Na najważniejszą imprezę sportową trafiły Hiszpanki, które zagrały w półfinale z Kanadą po buzzer-beaterze tyłem do kosza! Dołączyły one do Niemek, które pokonały 19:17 Węgierki. Gospodynie turnieju ostatecznie nie miały powodów do radości. Ostatni bilet do Paryża wśród kobiet wywalczyły Kanadyjki po pewnej wygranej 21:10 z Węgierkami.
CAN'T STOP WATCHING
— FIBA3x3 (@FIBA3x3) May 19, 2024
España 🇪🇸 estára en Paris 2024#3x3OQT #PARIS2024 pic.twitter.com/kv0CsXX6nw