REDAKCJA

Mantas Cesnauskis – Jagiełło pierwszy po Jerelu

Mantas Cesnauskis – Jagiełło pierwszy po Jerelu

Litewski Polak dawno nie grał tak dobrze – w pierwszych pięciu meczach Energii Czarnych zdobywał po 11,8 punktu i trafiał aż 58 proc. trójek.

(Fot. Facebook.com/mksstartlublin)
(Fot. Facebook.com/mksstartlublin)

Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>

Wiadomo, że Czarni to przede wszystkim Jerel Blassingame. To się nie zmieni. Amerykanin jest liderem zespołu pod każdym względem, a w tym momencie sezonu jest też liderem ligowej klasyfikacji strzelców (19,2 punktu) oraz podających (7,6 asysty).

J-Blassowi zwykle najbardziej pomagają w zespole jego rodacy, ale w tegorocznych rozgrywkach póki co jest inaczej. Ku zaskoczeniu większości – jego największym wsparciem na obwodzie jest słupski Jagiełło, czyli Mantas Cesnauskis.

Mam zaufanie do trenera, a trener ma zaufanie do mnie – mówi 35-letni zawodnik, który bardzo intensywnie przepracował lato. Nie tylko rzucał, ale też pracował nad formą fizyczną. – Pracowałem z naszym trenerem od przygotowania fizycznego. Wcześniej tego nie robiłem, ale jestem coraz starszy i ciężej mi dojść do formy – tłumaczy.

No i na początku doszedł do formy bardzo dobrej. W pierwszych pięciu meczach rzucał średnio po 11,8 punktów, wrażenie robi jego skuteczność w rzutach z dystansu. Cesnauskis trafił 17 z 29 prób za trzy. Uwaga – w poprzednim sezonie Litwin trafił tylko 34 trójek w 27 meczach. Czyli teraz ma już połowę tamtego dorobku.

Robię tylko to, co do mnie należy – skromnie mówi Cesnauskis. Za skromnie, jeśli spojrzymy na tabelę strzelców z dystansu. Pod względem celnych trójek ustępuje tylko Blassingame’owi (19), a pod względem skuteczności lepszy jest tylko Michał Nowakowski (16/26, 61 proc.). Jego najlepszy mecz, to oczywiście zwycięskie spotkanie w Lublinie, w którym gracz Czarnych rzucił 18 punktów trafiając 6 z 9 trójek.

Pewność Cesnauskisa w ataku to jedno, ale i jego praca w obronie może się podobać. Chociaż nigdy wybitnym defensorem nie był, to w meczu z Anwilem Włocławek solidnie naciskał obwodowych przeciwnika. Pomagał przy podwojeniach, z czym gracze Igora Milicicia mieli spore problemy.

I tak, trochę niepostrzeżenie, duet weteranów Blassingame – Cesnauskis stał się jednym z najgroźniejszych w PLK.

Filip Jedliński

Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami