
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Przez lata był przydatnym strzelcem z ławki, a ze swojej roli najlepiej wywiązywał się w San Antonio, gdzie zresztą spędził największą część swojej kariery. Teraz jednak Marco Belinelli żegna się z NBA i przenosi z powrotem do Włoch. 34-latek zagra dla klubu, w którym rozpoczynał profesjonalne granie – podpisał bowiem trzyletnią umowę z Virtusem Bologna.
Stworzy tam duet z innym byłym graczem NBA, Milosem Teodosiciem. Razem z Serbem, Belinelli stworzy prawdopodobnie najlepszy w Europie obwód poza Euroligą – w tym sezonie Vurtus gra bowiem “tylko” w rozgrywkach EuroCup.
Zespół potwierdził już, że udało się pozyskać Belinellego, który zresztą był w ostatnim czasie we Włoszech i jako jeden z pięciu graczy NBA spotkał się kilka dni temu z papieżem. W międzyczasie czekał na satysfakcjonujące go oferty, ale żaden klub ze Stanów nie złożył odpowiedniej propozycji. Tym samym Włoch postanowił wrócić do rodzinnego kraju na dłużej.
Belinelli spędził w NBA trzynaście sezonów. Został wybrany w drafcie w 2007 roku, a w ciągu kariery zagrał dla dziewięciu zespołów. W poprzednim sezonie miał już mocno ograniczoną rolę w Spurs i spędzał na parkiecie przeciętnie nieco ponad kwadrans, co było najgorszym wynikiem od czasu debiutanckich rozgrywek. Zagrał w 57 spotkaniach i notował średnio 6.3 punktów w każdym z nich.
.
Największym jego sukcesem pozostaje mistrzostwo ligi zdobyte w 2014 roku – także ze Spurs. W tym samym roku Belinelli wygrał również konkurs trójek podczas Weekendu Gwiazd. Łącznie przez trzynaście lat gry zagrał w 860 meczach sezonu regularnego oraz 65 meczach fazy play-off (w obu przypadkach to rekord, jeśli chodzi o zawodników z Włoch) i zarobił prawie 50 milionów dolarów.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>