Marcin Sroka i Przemysław Zamojski / fot. FIBAPZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
Piątkowa rywalizacja w grupie A rozpoczęła się od meczu Serbii z Niemcami, który faworyzowani Serbowie wygrali łatwo 21:10.
Do spotkania przeciwko Polsce Niemcy przystąpili zatem ze świadomością, że tylko zwycięstwo przedłuża ich szanse awansu do niedzielnych ćwierćfinałów. Od pierwszego gwizdka widać było, że nasi rywale dominują fizycznie i biało-czerwoni do odniesienia zwycięstwa potrzebować będą celnych rzutów z dystansu.
Z tym w pierwszych minutach był duży problem, a szczególnie rozregulowany celownik miał Michael Hicks. Naturalizowanemu Amerykaninowi trzeba jednak oddać, że często ściągał na siebie podwojenia i w tempo odgrywał piłkę do wolnych partnerów. Wykorzystywał to szczególnie skuteczny Przemysław Zamojski, który w całym spotkaniu czterokrotnie trafił z dystansu.
Końcówka tego wyrównanego spotkania należała za to do Pawła Pawłowskiego i wspomnianego Hicksa. Najpierw ten pierwszy dwoma skutecznymi rzutami dał nam prowadzenie 17:14, a gdy rywale odpowiedzieli akcją za jeden punkt, to losy wyniku ostatecznie rozstrzygnął Hicks. „Money in the bank” dwukrotnie z rzędu trafił z dystansu i na minutę przed końcem regulaminowego czasu zapewnił Polsce zwycięstwo 21:15. Punktami w naszym zespole podzielili się Zamojski (9), Hicks (9) i Pawłowski (3).
O pierwszym miejscu w grupie A zadecydował zatem wieczorny mecz z Serbią. Naszych rywali dodatkowo mobilizował fakt, że to właśnie reprezentanci Polski wygrali na czerwcowych mistrzostwach świata bezpośrednie starcie o brązowy medal.
Za sprawą celnego rzutu Pawłowskiego Polacy szybko objęli prowadzenie 2:0, ale sześć kolejnych punktów zdobyli Serbowie. Podobnie jak Niemcy, także oni dominowali nad nami fizycznie, a dodatkowo w osobach Dusana Buluta i Dejana Majstorovicia posiadali znakomitych strzelców.
Po skutecznych akcjach Hicksa i Zamojskiego biało-czerwoni zmniejszyli co prawda straty do trzech punktów (8:11), ale od tego momentu nastąpił w ich wykonaniu kilkuminutowy przestój, podczas którego Serbowi zdobyli aż siedem punktów z rzędu. Impas przerwał dopiero rzut z dystansu Hicksa, ale nasi rywale odpowiedzieli kolejnymi punktami i ostatecznie wygrali 22:10. Zdobyczą w naszym zespole podzielili się Hicks (5 pkt), Pawłowski (3) i Zamojski (2).
Polacy awansowali zatem do ćwierćfinału z drugiego miejsca w grupie A. W nim niespodziewanie zagramy z Hiszpanią, która w grupie C okazała się lepsza od wyżej notowanych drużyn Ukrainy i Holandii. Biało-czerwoni walkę o półfinał rozpoczną w niedzielę o godzinie 16:25.
WM