Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Chociaż goście przyjechali do Zielonej Góry bez kontuzjowanego Krzysztofa Szubargi, to nawet brak lidera nie usprawiedliwia takiej postawy zespołu prowadzonego przez Przemysława Frasunkiewicza. Gdynianie dotrzymywali kroku Zastalowi tylko przez pierwsze osiem minut spotkania, które przegrali 13:15. Potem jednak zaczął się bezlitosny odjazd gospodarzy. Kibice z niedowierzaniem przekazywali sobie informacje o wyniku – było już m.in. 68:28 oraz 86:35!
Drużyna chorwackiego szkoleniowca Żana Tabaka drugą i trzecią kwartę wygrała łączną różnicą 41 punktów (59:18) i chociaż także w ostatnich 10 minutach jej gracze kryli rywali na całym parkiecie, to rozluźnienia w ich szeregach nie udało się uniknąć. Dzięki temu gościom udało się wygrać ostatnią część różnicą jednego punktu (25:24) i uniknąć jeszcze większej klęski.
O zaangażowaniu zawodników Zastalu Enei świadczy choćby to, że najskuteczniejszy w ich szeregach Janis Berzins (19 pkt, 4/6 za 3) zszedł w 4. kwarcie z parkietu za pięć popełnionych przewinień. Agresywna i świetnie zorganizowana defensywa gospodarzy wymusiła na rywalach aż 27 strat, a także spowodowała, że z oddawanych często pod presją „trójek” drogę do kosza znalazło zaledwie 5 z 20 prób.
.
Była to najwyższa wygrana w Energa Basket Lidze od grudnia ubiegłego roku, gdy King Szczecin pokonał MKS Dąbrowa Górnicza różnicą aż 53 punktów (97:44).
Koszykarze z Zielonej Góry (bilans 8-1) na ligowe parkiety powrócą w kolejną środę (11 listopada), gdy w Starogardzie Gdańskim zagrają przeciwko Polpharmie (bilans 1-9). Wcześniej, gdyż już w najbliższą niedzielę (8 listopada), czeka ich jednak domowe starcie z Zenitem Sankt Petersburg w lidze VTB.
Z kolei Asseco Arka (5-6) czas na wyciągnięcie wniosków z klęski będzie miała aż do 13 listopada. Wtedy do Gdyni na ligowe spotkanie przyjedzie PGE Spójnia Stargard (3-6).
RW
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>