REDAKCJA

Miazga w derbach – Trefl rozbił Arkę

Miazga w derbach – Trefl rozbił Arkę

Nie było cienia wątpliwości! Trefl Sopot, po jednym z najbardziej jednostronnych meczów derbowych w historii, pokonał Asseco Arkę aż 100:71. Zespół z Gdyni pozostaje w głębokim kryzysie.
Łukasz Kolenda / fot. A. Romański, plk.pl

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Najlepszą informacją dnia dla Asseco Arki (w sumie jedyną dobrą) był powrót na boisko lidera zespołu, Krzysztofa Szubargi. Jednak nawet doświadczonych rozgrywający, choć od razu okazał się najlepszym strzelcem drużyny (14 pkt. w 22 minuty) nie był w stanie zmienić faktu, że w ostatnim meczu PLK 2020 roku obie drużyny dzieliła przepaść.

Trefl od początku dominował fizycznie i poziomem talentu, demolował wręcz gdynian w walce o zbiórki (44:23 w meczu). Świetnie w takiej presji na rywala odnajdowali się Martynas Paliukenas (10 pkt., 7 asyst) czy Darius Moten (15 pkt., 5/5 z gry), pod koszami rządzili Paweł Leończyk i Dominik Olejniczak.

.

Goście z Sopotu wygrali pierwszą połowę aż 51:29, a potem już tylko utrzymywali bardzo wysoką różnicę w okolicy 30 punktów przewagi. Nie było to specjalnie trudne, były długie fragmenty pod koniec meczu, gdy przeciwko sobie mieli piątkę składającą się z weterana Marcina Malczyka i 4 nastolatków, niegotowych jeszcze do gry na poziomie PLK.

Trefl (bilans 10-7) pozostaje w czołowej ósemce tabeli. Arka (7-12) przegrała 4 spotkania z rzędu i wygląda bardzo słabo, konieczność walki o utrzymanie w ekstraklasie staje się coraz bardziej realna.

RW

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami