PRAISE THE WEAR

Michał Hlebowicki – wrócił i dominuje w wieku 40 lat

Michał Hlebowicki – wrócił i dominuje w wieku 40 lat

Były reprezentant Polski znów wrócił do kraju, do drugoligowego R8 Basket AZS Politechnika Krakowska. W pierwszym meczu był niemal bezbłędny.

Michał Hlebowicki (Fot. Facebook.com/R8BasketKrakow)
Michał Hlebowicki (Fot. Facebook.com/R8BasketKrakow)

Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>

R8 Basket, beniaminek II ligi z ogromnymi ambicjami, grał w inauguracyjnym meczu na wyjeździe z AZS AWF Mickiewiczem Katowice – spadkowiczem z I ligi. Goście z Krakowa wygrali 75:58 prowadząc pewnie od pierwszych minut.

Hlebowicki zdobył pierwsze punkty rzutem z wyskoku, potem dołożył dwa celne wolne. Po pierwszych ośmiu minutach miał już na koncie 9 punktów, a jego zespół wygrywał 17:11.

W drugiej kwarcie gospodarze powalczyli, zmniejszali straty, ale nie zdołali doprowadzić choćby do remisu. Potem przewaga R8 Basket rosła.

Hlebowicki w całym spotkaniu grał przez 23 minuty – rzucił 20 punktów. Miał 5/7 z gry, w tym 1/1 za trzy, a także 6/8 z wolnych. Dodał do tego 5 zbiórek i 4 bloki. Udowodnił, że jego ogromne doświadczenie w II lidze może być dla R8 Basket bogactwem.

Wychowanek Polonii Warszawa 40 lat skończy 16 listopada. Do Polski wraca po raz drugi – pierwszy raz wyjechał w 2004 roku – grał na Łotwie, Cyprze i Ukrainie, by po pięciu latach wrócić do Słupska oraz Sopotu. Ostatnie pięć lat też spędził jednak poza Polską – na Łotwie, gdzie skąd pochodzi jego żona.

Teraz ma za zadanie pomóc R8 Basket w natychmiastowym awansie do I ligi. W Krakowie mają wielkie ambicje, o czym pisaliśmy już przed sezonem.

ŁC

Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami