
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!–
Już w swoim debiucie w Dąbrowie Górniczej, Michał Michalak pokazał, jak wiele nowych możliwości w ataku jest w stanie dać zespołowi z Warszawy. Kolejny jego mecz w barwach Legii był jeszcze lepszy – 29 punktów (11/19 z gry) i 5 asyst w wygranej 95:87 z Kingiem Szczecin.
Michalak piorunująco wszedł w mecz. W samej pierwszej kwarcie zdobył 16 punktów, co po meczu było wymieniane przez obóz Kinga jako jedna z głównych przyczyn porażki. Michał poczuł się na parkiecie bardzo pewnie i potem trafiał już naprawdę ciężkie rzuty, nawet przez ręce.
Jednym z takich rzutów było trafienie na +4 w samej końcówce spotkania. Michalak po zmianie krycia trafił z dystansu nad dużo wyższym Benem McCauleyem i tym samym dał Legii drugie z rzędu zwycięstwo. (wideo poniżej)
Patrząc nieco szerzej na grę Legii, to transfer Michalaka odmienił zespół diametralnie, zdecydowanie bardziej niż można było się tego spodziewać. Warszawiacy wreszcie mają zawodnika, który może być pewną pierwszą opcją w ataku, który jest zagrożeniem z piłką w rękach i bez, a dodatkowo jest w stanie grać zarówno na dwójce jak i trójce.
To oczywiście trochę naciągane, ale przed przyjściem Michalaka Legia zdobywała średnio 73,2 punktu (5 spotkań). W meczach których zagrał warszawiacy zdobyli najpierw 103, a potem 95 punktów. Nawet jeśli na początku Legia grała z bardziej wymagającymi rywalami, progres w ofensywie można dostrzec i to nie tylko w liczbach, ale po prostu w grze.
Legia w środę zmierzy się w ramach FIBA Europe Cup z fińską Kataja Basket. Pierwszy mecz warszawiacy pewnie wygrali 86:55.
GS