Przy okazji czwartkowego meczu NBA w Londynie Adam Silver zdradził, że władze ligi myślą nad zmianą przepisów mającą na celu ograniczyć liczbę przerw w grze w ostatnich minutach.
Buty gwiazd NBA – też możesz takie mieć >>
O planach komisarz ligi poinformował na konferencji prasowej poprzedzającej rozgrywany w stolicy Anglii mecz pomiędzy Denver Nuggets i Indiana Pacers (wygrany przez tych pierwszych aż 140:112). Chodzi przede wszystkim o to, aby przez nadmiernie wydłużający się czas trwania pojedynku nie zniechęcić widzów do obejrzenia go do końca, a także do oglądania kolejnych.
– Wiem, że w większości dyscyplin to kwestia formatu meczu i czasu potrzebnego na jego rozegranie, jest teraz pod baczną obserwacją – mówił Silver w obecności dziennikarzy. – Oczywiście ludzie, zwłaszcza millenialsi [według różnych kryteriów osoby urodzone w latach 1980-2000], mają coraz słabszą zdolność koncentracji, więc jest to kwestia, na którą jako firma musimy zwrócić szczególną uwagę.
To problem znany nie od dziś, głównie kibicom oglądającym mecze NBA na żywo. Ci, którzy unikając spoilerów, robią to dopiero po ich zakończeniu, mogą swobodne przewijać nagranie podczas wszelkich przerw w grze. Naturalnie znacznie bardziej uciążliwe są one dla tych zarywających noce i obserwujących przebieg rywalizacji w rzeczywistym czasie jej trwania.
W pojedynkach, w których nie ma pogromów lub wręcz są końcówki na styku, całkowity czas trwania może wydłużyć się nawet do trzech godzin. Nie mówiąc już o tych, które do rozstrzygnięcia potrzebują dogrywki czy dwóch.
ESPN jako jeden ze skrajnych przykładów wymienia zeszłotygodniowe starcie Thunder z Rockets, transmitowane w krajowej stacji TNT, w którym rozegranie 24 sekund według zegara meczowego w czasie rzeczywistym zajęło blisko 9 minut.
Problem jest niewielki, gdy do końca spotkania obie drużyny rzeczywiście są w grze, różnica jest niewielka i trenerzy prowadzą ekscytujący pojedynek taktyczny. Emocje związane z końcowym rozstrzygnięciem rekompensują momentami przeciągające się analizy powtórek wideo przeprowadzane przez arbitrów czy kolejne przerwy na żądanie.
Większym kłopotem bywa jednak to, że w końcówkach, w których kwestia wyniku jest już przesądzona, któryś z trenerów postanawia jeszcze wykorzystać przysługujący mu czas na przećwiczenie wybranej zagrywki.
– Kiedy ostatnie kilka minut meczu zabiera dodatkowy czas. Czasem może być to dla fanów niewiarygodnie interesujące, a czasem nie – kontynuował swoją wypowiedź Adam Silver. – Więc krótka odpowiedź na wasze pytanie brzmi: tak, zamierzamy spojrzeć na format meczu, zwłaszcza w jego ostatnich dwóch minutach.
– To coś, co śledzimy bardzo uważnie. W ligowym biurze analizujemy każdy mecz. Wiemy dokładnie, ile czasu zabiera każde posiadanie, mamy wgląd w dane dotyczące tego, ile minuta po minucie wynoszą wskaźniki oglądalności. Wiemy więc, kiedy dokładnie widzowie przełączają kanał – mówił Silver.
Przy okazji komisarz napomknął również o nowej umowie zbiorowej CBA, która od przyszłych rozgrywek przewiduje wydłużenie sezonu o dodatkowy tydzień. Teraz okazuje się, że ma to na celu nie tylko zmniejszenie liczby meczów granych przez poszczególne drużyny dzień po dniu, ale również logistycznie ułatwienie powiększenia liczby spotkań rozgrywanych przez kluby NBA zagranicą.
Pojawił się także pomysł rozszerzenia działalności Global Games na Bliski Wschód oraz Australię.
Mateusz Orlicki