REDAKCJA

Mistrzowie Polski przerwali serię porażek. Zastal gonił, ale nie dogonił. Co z Dunnem?

Mistrzowie Polski przerwali serię porażek. Zastal gonił, ale nie dogonił. Co z Dunnem?

Zastal Zielona Góra zniwelował stratę z osiemnastu punktów do jednego, ale nie zrobił decydującego kroku w ostatnich minutach. King Szczecin po serii porażek może w końcu cieszyć się ze zwycięstwa.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

King Szczecin ostatnio poniósł 4 porażki z rzędu, patrząc na Orlen Basket Ligę oraz Ligę Mistrzów. Szansa na przerwanie tej złej passy była dzisiaj dogodna. Mistrz Polski zagrał na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra, czyli z trzecią od końca drużyną w tabeli. Arkadiusz Miłoszewski pozostawił poza składem Jhonathana Dunna, który zapewne pożegna się z drużyną ze Szczecina.

Od samego początku King zaczął odjeżdżać z wynikiem. Już w pierwszej kwarcie różnica wynosiła prawie 10 punktów. W inauguracyjnej odsłonie goście rzucili 25 punktów, a w drugiej tylko o 2 mniej. Dzięki temu na przerwę schodzili z najwyższą, 17-punktową przewagą – 48:31.

W trzeciej kwarcie Zastal odrobił połowę strat. Darious Hall w tej części zdobył aż (!) 18 punktów, a cały zespół gospodarzy – 27. Zrobiło się jeszcze ciekawiej, kiedy na 7 minut przed końcem za 3 punkty na 68:69 trafił Michał Kołodziej. Po serii 9:0 King prowadził 80:70 i długa pogoń Zastalu za wynikiem nie okazała się skuteczna. Mistrz Polski wreszcie się przełamał i wygrał 90:79. Trzeba jednak przyznać, że nie była to łatwa wygrana.

Gdyby Darious Hall grał przez cały mecz tak jak w trzeciej kwarcie, to Zastal pewnie wygrałby to spotkanie. Łącznie zdobył 24 punkty, z czego 18 w trzeciej części. Amerykanin popisał się wysoką skutecznością – 8/9 za 2 punkty i 8/9 z rzutów wolnych. W drużynie Kinga najwięcej punktów zdobył Avery Woodson – 20 punktów. Kolejny świetny mecz w wykonaniu Andrzeja Mazurczaka – 19 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst. I do tego double-double (15 punktów i 12 zbiórek) od Zaca Cuthbertsona.

Autor tekstu: Kamil Karczmarek

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami