fot. Alicja Gołębiowska/MKS Dąbrowa Górnicza
Wczoraj z Gliwic do koszykarzy Arki dotarły złe informacje. Sokół pokonał GTK, więc zespół z Trójmiasta jako jedyny pozostał z zaledwie trzema zwycięstwami. Na przerwanie serii trzech porażek liczył w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza przed własną publicznością. Dąbrowianie ostatnio po dogrywce w Łańcucie zakończyli serię przegranych.
MKS rozpoczął na dobre budować swoją przewagę pod koniec pierwszej kwarty. Jej ostatnie 2 minuty to seria 7:0 od wyniku 17:16. Goście utrzymywali kilka punktów zapasu w drugiej kwarcie. Podobnie jak w przypadku pierwszej odsłony, w końcówce ponownie zdominowali sytuację na parkiecie. Dzięki temu do przerwy dąbrowianie wygrywali 50:39.
W drugiej połowie koszykarze MKS-u się nie zatrzymywali. Wręcz przeciwnie. W trzeciej kwarcie rzucili aż 34 punkty. Różnica wynosiła już prawie 30 oczek i goście w ostatniej części mogli spokojnie grać bez presji o końcowe zwycięstwo. Ostatecznie triumfowali 104:82. Może MKS wróci do regularnego wygrywania? Arka poniosła już czwartą kolejną porażkę i jej sytuacja wygląda coraz gorzej.
Triple-double w postaci 13 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst zanotował Tayler Persons. W ekipie z Dąbrowy Górniczej wyróżnił się także Lovell Cabill, który zdobył 21 punktów. Michał Kucharek trafił 4 trójki i zanotował 19 oczek. Wysoką formę utrzymuje Marc Garcia, który rzucił 17 punktów. Dla Arki po 15 oczek zdobyli Bryce Alford i Grzegorz Kamiński.
Autor tekstu: Kamil Karczmarek