PZBUK – zgarnij CASHBACK aż 200 złotych! >>
Ostatnie braki
Enea Astoria podobnie jak przed rokiem nie czeka na rozwój wydarzeń na rynku transferowym, tylko szybko chce skompletować zespół – budowa składu jest już na finiszu. Ważne umowy ma kolejny sezon ma już 11 zawodników, w tym 8 prawdopodobnie przewidzianych do podstawowej rotacji. To właśnie klub z Bydgoszczy jest najbliżej skompletowania składu z całej ligi.
W zespole prowadzonym przez Artura Gronka na pewno brakuje jeszcze środkowego, który mógłby zastąpić w roli pierwszopiątkowego centra Adama Kempa. Na obwodzie można powiedzieć, że jest już komplet, jednak przydałoby się wzmocnienie pozycji numer 3, na której obecnie są tylko Jakub Nizioł i Michał Krasuski, którzy w sumie w PLK rozegrali ledwie około 330 minut.
Obiecujący zastępcy
Skupmy się jednak na tych graczach, którzy w składzie już są, przede wszystkim na tych nowych. Bardzo szybko w miejsce A.J. Waltona sprowadzono Coreya Sandersa.
Nowy nabytek Enea Astorii swoją charakterystyką przypomina poprzednika, jednak jest nieco wszechstronniejszy. Idealnie pasuje do szybkiego grania, choć też dość słabo rzuca za 3 punkty, ale może wcale nie będzie to problemem w systemie trenera Gronka? “Trójki coraz ważniejsze – Astoria z własną wizją” – pisaliśmy niedawno.
Bardzo ciekawym transferem wydaje się być Tomislav Gabrić (więcej TUTAJ>>), który wskakuje do składu w miejsce Michała Nowakowskiego. Porównując Chorwata do polskiego skrzydłowego można odnieść wrażenie, że Gabrić będzie w stanie zapewnić więcej energii i atletyzmu na parkiecie, częściej także korzysta ze swojego minięcia.
Z pewnością Chorwat nie będzie tak często dążył do rzucania z dystansu jak Nowakowski, jednak ta trójka Michała w ostatnich trzech sezonach nie była już tak mocną bronią jak wcześniej (w poprzednim sezonie 35,9% za 3, Gabrić 36,7%). Finalnie tę wymianę będzie można ocenić po kilku miesiącach gry, jednak na teraz wydaje się, że Enea Astoria pozyskała nieco bardziej wszechstronnego gracza niż przed rokiem.
Ostatnią taką podmianką 1 do 1 jest pozyskanie Jakuba Nizioła w miejsce Mateusza Zębskiego. Tutaj podobieństw w porównaniu do powyższych transferów jest zdecydowanie mniej. Zębski to gracz często grający do kosza, świetnie zbierający z obwodu, dopiero rozwijający rzucanie z dystansu. Nizioł z kolei jest głównie strzelcem (47 oddanych rzutów za 3 i 25 za 2 w poprzednim sezonie), bardzo polega na swojej trójce.
Mateusz w poprzednim sezonie był jednym z najlepszych Polaków w lidze – śr. 12,3 punktu (37,9% za 3), 7,3 zbiórki i 3,6 asysty. Do tego Zębski bardzo dobrze prezentował się w obronie – to właśnie zastąpienie Mateusza po tej stronie parkietu będzie dla Nizioła największym wzywaniem.
Inwestycja w młodzież
Klub z Bydgoszczy nie tylko myśli o nadchodzących rozgrywkach, ale w ogóle o przyszłości swojej organizacji. Władze Enea Astorii jako jedne z nielicznych obserwowały mistrzostwa Polski U20, być może dzięki temu do Bydgoszczy na 3 lata trafił Wiktor Rajewicz, jeden z najbardziej obiecujących polskich talentów (więcej TUTAJ>>).
To kontynuacja strategii przyjętej w zeszłym roku – wtedy do klubu trafili Michał Krasuski (20 lat), młodzieżowy reprezentant Polski oraz Paweł Kopycki (20 lat). Enea Astoria stara się więc nie tylko pozyskiwać jak najlepszych zawodników, ale także chce sobie ich wychowywać – i to trzeba pochwalić.
Grzegorz Szybieniecki
Transfery, nazwiska, składy – wszystkie drużyny sezonu 2020/21 w PLK – TUTAJ >>