Na ten mecz w Eurolidze polscy kibice czekali od początku rozgrywek. Z dużym zainteresowaniem śledzimy poczynania Mateusza Ponitki i Aleksandra Balcerowskiego w najlepszej europejskiej lidze. Teraz przyszedł czas na bezpośrednie spotkanie między zespołami czołowych reprezentantów Polski. Grający w kratkę Partizan Belgrad zmierzył się na własnym parkiecie z Panathinaikos, który po serii czterech zwycięstw awansował na 4. miejsce.
Mecz dostarczył wielu emocji i zwrotów akcji. Panathinaikos zdobył 7 punktów przewagi, ale pod koniec pierwszej połowy ją stracił. Na przerwę to Partizan schodził z jednopunktowym prowadzeniem – 39:38. W trzeciej kwarcie gospodarze mieli 6 punktów zapasu.
Następny fragment należał do zespołu z Aten, który na kilka minut przed końcem miał 10 oczek przewagi. Ale tego nie utrzymał, gdyż Partizan odrobił straty i na 30 sekund przed końcem Kevin Punter doprowadził do remisu. Ostatecznie doszło do dogrywki, w której lepsza okazała się drużyna Żeljko Obradovicia, który w prestiżowym pojedynku trenerów pokonał Ergina Atamana 92:87. Partizan przerwał serię zwycięstw Panathinaikosu.
A jak zaprezentowali się Polacy? Aleksander Balcerowski w pierwszej połowie zagrał blisko 12 minut, zdobywając 7 punktów (2/4 za 2 punkty i 3/3 z rzutów wolnych). Do tego miał 3 zbiórki. Mecz w pierwszej piątce rozpoczął Mateusz Ponitka, który spędził na parkiecie tylko 7 minut i nie oddał żadnego rzutu. Najskuteczniejszym zawodnikiem i głównym reżyserem triumfu gospodarzy okazał się Zach Leday, który zgromadził 23 oczka.
Autor tekstu: Kamil Karczmarek