Superbet – najlepsze kursy na NBA. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
4 zwycięstwa z rzędu i 8 wygranych w ostatnich 10 meczach to dorobek Brooklyn Nets w ostatnich tygodniach. W piątek nowojorski zespół bez odpoczywającego Kevina Duranta rozbił Thunder, wygrywając aż 147-125! Nets wyglądają coraz lepiej, a zadowolony z postępów jest szkoleniowiec Steve Nash. Jego zdaniem sporo dobrego dzieje się również po bronionej stronie parkietu.
Od początku transferu Jamesa Hardena na Brooklyn wiadomo było, że to właśnie defensywa będzie największym problemem dla Nets. Wielu spodziewało się także, że jedna piłka dla trzech gwiazd – nie tylko Hardena, ale też Duranta i Kyriego Irvinga – to będzie za mało, ale na razie zdaje się, że to wcale nie jest kłopot, a gwiazdy są w stanie ze sobą dobrze współpracować.
Ofensywa Nets złapała bowiem coraz lepszy rytm – piłkę w rękach ma przede wszystkim Harden, z czym ani Irving, ani Durant wcale nie mają problemu. Na razie trwa jednak „wyczuwanie” się siebie nawzajem, dlatego też wiadomo, że wciąż zdarzają się nieco gorsze momenty. Jednak sami zawodnicy podkreślają, że chemia między nimi rośnie z meczu na mecz.
Jak zresztą przyznaje Harden, na Brooklynie dobrze wiedzą, że im dalej w sezon, tym będzie im trudniej, a to ze względu na ogromną presję i fakt, że wszyscy patrzą im teraz na ręce. Trudno się jednak dziwić – takiego tercetu w NBA dawno nie widziano, przez co Nets wywołują ogromne emocje, głównie wśród fanów przeciwnych zespołów. Każde ich potknięcie jest szeroko komentowane.
Mimo dobrej gry niemal pewne jest, że Nets do walki o mistrzostwo będą potrzebować dodatkowych wzmocnień. W związku z tym generalny menedżer Sean Marks szuka sposobu na to, aby zaadresować największe kłopoty swojej drużyny, w tym przede wszystkim brak klasowych obrońców w składzie. Czasu na transfery ma jeszcze trochę – w tym roku ostatni dzień wymian przypada na 25 marca.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na NBA. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>