16 punktów, 10 zbiórek i 6 asyst w 31 minut – tak zagrał skrzydłowy Warriors w wygranym 123:101 meczu z Pelicans. Swoim pierwszym po pięciu tygodniach przerwy.
W sobotnim meczu widać było, że Kevin Durant będzie potrzebował jeszcze czasu, by wejść z rytm i dojść do formy – po przerwie spowodowanej kontuzją lewego kolana (skręcone więzadło poboczne piszczelowe i stłuczona kość piszczelowa), musi się rozegrać i odzyskać pewność.
Choć z drugiej strony… Zobaczcie pierwszą akcję:
https://www.youtube.com/watch?v=yBGYED5HZlc
Chyba jest gotowy, nie?
Jak na pierwsze spotkanie – było dobrze. Z Pelicans Durant wyszedł w pierwszej piątce, grał w sumie przez 31 minut i zdobył 16 punktów. Miał 6/15 z gry (0/4 z dystansu), dołożył 4/4 z wolnych oraz 10 zbiórek i 6 asyst. Jego wskaźnik +/-, +22, był najwyższy w Warriors (zobacz buty, w jakich gra KD).
Trener Steve Kerr przyznał po meczu, że Durant nie ma limitu minut, które będzie mógł spędzać na boisku w najbliższych dniach, ale też jasne jest, że KD nie będzie grał ich wiele. Wszystko zależy od kondycji, poziomu zmęczenia i samopoczucia zawodnika. W trzech ostatnich meczach rundy zasadniczej Durant powinien grać jednak trochę dłużej niż z Pelicans.
Warriors wygrali 14 meczów z rzędu, mają bilans 66-14 i już dawno zapewnili sobie pierwsze miejsce w lidze przed play-off. Z Durantem w formie i wobec znaków zapytania przy Cleveland Cavaliers, znów są kandydatem nr 1 do tytułu.
"I love basketball so much… I had to go through that to make me stronger and I was able to persevere." – @KDTrey5 on return#GameTime pic.twitter.com/cPbyBOC0UN
— NBA TV (@NBATV) April 9, 2017