Z rozgrywającego zmienia się w strzelca, zabierałby grę młodym gwiazdom Wolves. Jego wygasającym kontraktem można wyczyścić listę płac, ale czego tak naprawdę chce Tom Thibodeau?

To są buty Derricka Rose’a – sprawdź >>
Minnesota Timberwolves, za sprawą swojego trenera, który kilka lat temu prowadził młodego Derricka Rose’a w Chicago Bulls, są ponoć mocno zdeterminowani, aby jeszcze przed zamknięciem okna transferowego pozyskać z Nowego Jorku najmłodszego MVP w historii.
Kogo mieliby odesłać w zamian? W wymianę zapewne włączony zostałby Ricky Rubio, który w plotkach transferowych pojawiają się już od dawna. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że to w Krisie Dunnie trener widzi swojego rozgrywającego przyszłości. Hiszpan wraz ze swoim kontraktem, który przez dwa kolejne sezony pochłonie ponad 30 milionów dolarów, od początku ewidentnie mu nie pasował.
Tylko po co „Wilkom” Rose? Intencje pozostałych zainteresowanych są w miarę czytelne. Latem 28-latek zostanie wolnym agentem, przez co zwolni ponad 21 mln dol. w salary cap. Do tego czasu potencjalny pracodawca ma jeszcze chwilę, aby sprawdzić, czy mu się przyda i wtedy ewentualnie pomyśleć o skromnym przedłużeniu kontraktu. Co prawda sam zawodnik oczekuje ponoć umowy w okolicach 150 „baniek”, ale realia rynku szybko powinny sprowadzić go na ziemię.
Tak czy inaczej – głównym powodem chęci pozyskania Rose’a powinno być raczej wyczyszczenie klubowej listy płac. Tylko czy Thibodeau byłby w stanie swoim pupilem posłużyć się w tak stricte biznesowy sposób? Bardziej jednak skłonni jesteśmy uwierzyć w to, że wciąż pokłada wiarę w jego możliwości i po części kieruje się po prostu zwykłym sentymentem.
Adidas D Rose 7 – w takich butach gra Derrick >>
Rose pierwszopiątkowym rozgrywającym jest już jednak tylko z nazwy – w Knicks zajmuje się głównie zdobywaniem punktów, do czego potrzebuje piłki w rękach. Tak jak Andrew Wiggins i Karl-Anthony Towns. Rubio natomiast jest typowym kreatorem, który zawsze w pierwszej kolejności będzie szukał podania. Właśnie do tych strzelców.
Poza tym skoro Thibodeau przyszłość swojej drużyny widzi w osobie Krisa Dunna, to co ma tam robić Rose – być zmiennikiem debiutanta? Ok, może ze swoim autorytetem były trener jest osobą, która byłaby w stanie go do tego przekonać. Ale jakoś nie chce się w to wierzyć…
Inna opcja – Thibodeau pod nieobecność Zacha LaVine’a mógłby spróbować ustawiać Rose’a na dwójce. Ale znów – groziłoby to „zabraniem” gry Wigginsowi czy Townsowi, którzy dobrze się rozwijają. Czy Rose godziłby się grać trochę dla nich?
Na razie to jednak teoria, o transferze dopiero się mówi. Rozgrywający ekipy z Madison Square Garden w 48 dotychczasowych meczach notował średnio 17,7 pkt., 4,5 as. oraz 3,9 zb. przy 46-procentowej skuteczności z gry (tylko 24 proc. z dystansu).
Na wykonanie ruchu Wolves mają czas do czwartku, do godz. 21 polskiego czasu.
Mateusz Orlicki