Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Początek sezonu stracił z uwagi na kontuzje. Potem dość długo dochodził do siebie i przez wielu bywał już skreślany. Wydawało się, że w jego miejsce Śląsk potrzebuje innego środkowego, mocniejszego fizycznie i mającego większy wpływ na grę w obronie zespołu.
Michael Humphrey udowadnia jednak, że opłacało się czekać na jego dobrą formę. Amerykanin w lidze notuje średnio 12 punktów (56,3% z gry)i 6 zbiórek, a w ostatniej kolejce zdobył rekordowe dla siebie 32 punkty i zebrał 9 piłek. Jego występ naszym zdaniem zasługuje na wyróżnienie mianem MVP 18. Tygodnia w PLK.
Humphrey swoim występem mocno przyczynił się do bardzo ważnego zwycięstwa Śląska Wrocław nad Kingiem Szczecin (więcej TUTAJ>>). Mobilność i dynamika Amerykanina była ogromnym problemem dla powolnych centrów Kinga, którzy ewidentnie nie nadążali za środkowym Śląska.
Amerykanin korzysta na grze z tak dobrze podającym rozgrywającym jak Kamil Łączyński. Humphrey z „Łączką” rozumieją się coraz lepiej, co skutkuje kolejnymi skutecznymi, ale także efektownymi akcjami. Nieraz Humphrey musi tylko skończyć wsadem idealnie wyłożoną piłkę przez Kamila.
Gra z Humphreyem to jedna z podstawowych opcji ofensywnych w grze Śląska, który po tej stronie boiska wygląda ostatnio imponująco. Wrocławianie wygrali 5 z ostatnich 6 spotkań, a w 4 z nich zdobywali przynajmniej 90 punktów. Z taką formą Śląsk jest poważnym kandydatem do awansu do playoff.
PK
.