
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Stelmet Enea BC jak na razie w tym sezonie PLK nie ma sobie równych. Licznik zwycięstw z rzędu bije i nie przeszkadza w tym narastające zmęczenie i kontuzje, jakie powoli zaczynają trapić zespół z Zielonej Góry.
W ostatnim tygodniu ekipa Żana Tabaka mimo przeciwności losu, zmęczenia podróżą i drobnych urazów, zdołał odeprzeć mocno napierającą Legię Warszawa i wygrała na Bemowie 97:89. Jednym z bohaterów był oczywiście niezawodny Jarosław Zyskowski, który tym razem zaliczył rekordowy wieczór.
„Zyzio” w 35 minut spędzonych na parkiecie zdobył 29 punktów – najwięcej w karierze w PLK. Jarosław trafił 8 z 12 rzutów (w tym 4 trójki), wymusił 8 fauli i zebrał 6 piłek. Zespół z nim na parkiecie był +15, co pokazuje, jak ważnym ogniwem Stelmetu jest obecnie Zyskowski.
W stwierdzeniu, że skrzydłowy zespołu z Zielonej Góry jest mocnym kandydatem w wyścigu po nagrodę MVP nie ma za grosz przesady. Takie spotkania, jak to w Warszawie, trudne i nieukładające się po myśli Stelmetu, tylko potwierdzają klasę Zyskowskiego.
Skrzydłowy w tym sezonie notuje średnio 16,2 punktu i 3,4 zbiórki w 27 minut gry. Jest drugim najskuteczniejszym Polakiem w lidze (za Michałem Michalakiem), a w klasyfikacji skuteczności za 3 punkty zajmuje 3. miejsce w PLK (50,8%, lepiej Łukasz Koszarek i Michał Sokołowski).
W tym sezonie Zyskowski jest prawdziwym ironmanem. W lidze tylko raz grał mniej niż 20 minut (w VTB 2 razy) i tylko 3 razy notował mniej niż 10 punktów. Sezon Jarosława musi robić wrażenie, a ostatni jego występ, który naszym zdaniem zasługuje na MVP minionego tygodnia, jest kolejnym potwierdzeniem jakości, jaką „Zyzio” wnosi na parkiet w tym sezonie.
PK