Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
MVP sezonu – Ricky Ledo (Anwil Włocławek) – śr. 16,7 punktu (44,6% z gry), 4,8 zbiórki i 4,4 asysty
Po odejściu Tony’ego Wrotena z Anwilu to właśnie Ledo jest chyba największą gwiazdą całej ligi, a przynajmniej gracze najbardziej elektryzującym. Amerykanin ma niezwykłą łatwość w kreowaniu sobie pozycji do rzutu i jeśli tylko akurat tego dnia mu „siedzi”, to jest po prostu nie do zatrzymania.
Ledo to gracz, któremu można oddać piłkę w końcówce czy w trudnym momencie i mieć pewność, że on coś z nią w ręku wymyśli. Jeśli tylko grał z zespołem, podawał z podwojeń, a w obronie po prostu się starał (bardzo dobre wyczucie jeśli chodzi o przechwyty czy wybijanie piłki rywalom), wyglądał jak najlepszy zawodnik PLK.
Ricky naszym zdaniem zasłużył na nagrodę MVP. Przemawiają za nim liczby, test oka, efektowna gra, bilans zespołu – Anwil obecnie znajduje się na miejscach 2-3 (nie wiadomo, jakie kryteria będą stosowane przy tworzenia tabeli), ale także brak wyraźnego lidera w Stelmecie Enei BC Zielona Góra.
.
Inni kandydaci:
2. miejsce: Jarosław Zyskowski (Stelmet Enea BC Zielona Góra) – śr. 15,7 punktu (53,8% z gry), 3,5 zbiórki i 1,6 asysty
Polski skrzydłowy zaliczył życiowy sezon i był raczej najlepszym zawodnikiem Stelmetu Enei BC w PLK. Raczej, bo tak naprawdę z zespołu z Zielonej Góry można by było wyróżnić wielu graczy i każdego z nich na swój sposób można by było określić mianem najważniejszego. To właśnie fakt, że Stelmet to przede wszystkim zespół, dobrze naoliwiona maszyna, sprawia że kandydatura Zyskowskiego nie jest tak mocna i oczywista w kontekście wyścigu po nagrodę MVP.
3. Josh Bostic (Asseco Arka Gdynia) – śr. 19,9 punktu (44,3% z gry), 5 zbiórek i 3,3 asysty
Amerykanin w sezonie 2019/20 ma lepsze statystyki niż przed rokiem, a przecież wtedy był bardzo bliski nagrody MVP (według wielu powinien ją otrzymać), którą ostatecznie zgarnął jego klubowy partner, czyli James Florence.
Bostic to drugi najlepszy strzelec PLK (lepszy tylko Michał Michalak – śr. 21,9), w lidze tylko Raymond Cowels trafił więcej trójek niż on, ale za to nikt inny w PLK tak dobrze nie wymuszał fauli – śr. 5,1. Bosticowi do bycia wyżej w wyścigu po nagrodę MVP brakuje jednak zespołowych wyników – Asseco Arka ma 3 porażki więcej niż Anwil, Start i Polski Cukier.
4. Tweety Carter (Start Lublin) – śr. 14,8 punktu (43,9% z gry), 4 zbiórki I 6,2 asysty
Jeden z najważniejszych architektów tegorocznego sukcesu Startu Lublin, jakim niewątpliwie jest wykręcenie bilansu 17-5. Carter, mimo że w teorii najlepsze lata ma już za sobą, był prawdziwym liderem zespołu, trafiał trudne i ważne rzuty, a do tego klasyfikację najlepiej podających zakończył na 3. miejscu (za Jayem Threattem i Kamilem Łączyńskim).
Oczywiście można mówić, że w samym Starcie są bardziej efektowni i skuteczni w ataku gracze (Brynton Lemar), jednak naszym zdaniem to właśnie Tweety był najważniejszym ogniwem świetnie grającego zespołu z Lublina.
5. Chris Wright (Polski Cukier Toruń) – śr. 15,6 punktu (46,9% z gry), 2,4 zbiórki i 5,4 asysty
Wright to zdecydowanie najlepiej i najrówniej grający zawodnik Polskiego Cukru Toruń. Co prawda w Lidze Mistrzów notował jeszcze lepsze występy niż w PLK (śr. 18,5 punktu), ale w Polsce także niejednokrotnie pokazywał ogromną jakość i duże umiejętności.
Amerykanin potrafił zdobywać punkty na mnóstwo sposób, bardzo dobrze kończył przy obręczy mimo swojego wzrostu, a do tego trafiał na wysokiej skuteczności z dystansu – 40%.
Grzegorz Szybieniecki
.