
Grayson Allen bohaterem w dogrywce!
Kiedy wszyscy patrzyli na Devina Bookera, to Grayson Allen wkroczył na scenę i trafił za trzy, ratując Phoenix Suns przed porażką! Jego kluczowe rzuty i pewność siebie pomogły doprowadzić do dogrywki, a Suns ostatecznie wygrali z Utah Jazz. Oto, dlaczego Allen staje się niezastąpionym zawodnikiem w kontekście nieregularnych występów Duranta i Beala.
Nie każdy bohater nosi pelerynę
Mając w składzie tak wybitnych strzelców jak Kevin Durant, Devin Booker i Bradley Beal, łatwo przeoczyć wkład innych zawodników. W końcu to o “Big 3” Suns mówi się najwięcej, choć mecze, w których wszyscy trzej gracze byli dostępni do gry, można policzyć na palcach jednej ręki. Regularność tego zestawienia w tegorocznej kampanii pozostaje wątpliwa, a temat ich nieobecności był już wałkowany wielokrotnie. Dlatego pozwólcie, że o tej trójce wspomnę jedynie z kronikarskiego obowiązku, bo dzisiejszy tekst poświęcony jest innemu zawodnikowi — Graysonowi Allenowi.
Noc Devina Bookera
Podczas ostatniego meczu z Utah Jazz, ponownie na parkiecie zobaczyliśmy tylko Devina Bookera. Kevin Durant i Bradley Beal, w kapturach na głowach, siedzieli po cichu na ławce, a więc wiadomo było, że to na Bookerze spocznie główna odpowiedzialność za ofensywę Suns.
Zresztą, Booker w każdym meczu tego sezonu przeciwko Jazz zdobywał ponad 30 punktów. Sobotnie spotkanie było czwartą konfrontacją obu drużyn w tym sezonie i wszystkie wcześniejsze starcia padły łupem Suns. Booker nie zawiódł, notując kapitalne spotkanie, kończąc z dorobkiem 47 punktów i 11 asyst, prowadząc zespół do zwycięstwa po dogrywce 135:127. W dodatku publiczność w Footprint Center, podczas dogrywki przy prowadzeniu Suns, skandowała na jego cześć “MVP!”.
Jednak ta historia nie miałaby miejsca, gdyby nie dwa rewelacyjne rzuty za trzy punkty w wykonaniu Graysona Allena. To właśnie jego celna trójka w końcówce przedłużyła nadzieje Suns na wyrównanie. W ostatnich sekundach emocje sięgnęły zenitu. Do końca regulaminowego czasu gry pozostała zaledwie sekunda, a Phoenix przegrywali 119:122.
Ostatnia nadzieja Suns spoczywała na jednej, idealnie przygotowanej akcji. Po wznowieniu z linii bocznej piłka trafiła do Graysona Allena, który sprytnie uwolnił się od obrony i oddał desperacki rzut zza łuku. Trybuny wybuchły, gdy Allen trafił, doprowadzając do dogrywki.
W dodatkowym czasie gry Suns nie pozostawili żadnych złudzeń, dominując parkiet i pewnie wygrywając dogrywkę 13:5. To zwycięstwo było efektem ogromnej determinacji drużyny, ale bez rzutów Allena, mogłoby do tego nie dojść.
Niedoceniany zawodnik
Grayson Allen to najbardziej niedoceniany zawodnik w Suns, który obecnie rozgrywa swój najlepszy sezon. W spotkaniu przeciwko Jazz zdobył 21 punktów, 6 zbiórek i 7 asyst, będąc drugim najlepiej punktującym graczem w zespole. Allen ma 29 lat i z sezonu na sezon staje się coraz bardziej pewnym punktem drużyny. Jego skuteczność rzutów wzrosła z 41,5 proc. w poprzednim sezonie do ponad 43,5 proc., co jest naprawdę znakomitym wynikiem.
Stabilność w trudnych momentach
Allen to gracz, który daje drużynie stabilność. Kiedy Kevin Durant i Bradley Beal zmagają się z kontuzjami, to właśnie Allen wychodzi na parkiet z zadaniem przejęcia większej odpowiedzialności. Jego instynkt strzelca i umiejętność oddawania szybkich, precyzyjnych rzutów sprawiają, że w kluczowych momentach Phoenix mogą na niego liczyć.
W meczu przeciwko Jazz miał zaledwie 0,9 sekundy na to, aby oddać rzut, który doprowadził do dogrywki. Allen nie zawiódł, a jego pewność siebie i doświadczenie w takich momentach stają się dla Suns bezcenne. W tym sezonie Allen notuje średnio 11,5 punktu na mecz, co wyraźnie pokazuje jego dojrzałość jako zawodnika. Jego wszechstronność, zarówno w ataku, jak i w obronie, czyni go jednym z kluczowych elementów składu Phoenix Suns, zwłaszcza w momentach, gdy ich największe gwiazdy są poza grą.
Podsumowanie
Grayson Allen może nie jest największą gwiazdą Phoenix Suns, ale w tym sezonie stał się niezastąpionym elementem drużyny. Przy nieregularnych występach Duranta i Beala, to Allen wnosi do gry stabilizację i odpowiedzialność. Allen udowodnił, że jest gotów wziąć na siebie ciężar prowadzenia drużyny, co czyni go jednym z najważniejszych zawodników w obecnym sezonie.