
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
W ostatnich latach zdarzały się już spore kary finansowe dla klubów, które decydowały się dać wolne swoim najlepszym zawodnikom na konkretny mecz. Najlepszym tego przykładem jest sytuacja San Antonio Spurs z 2012 roku, kiedy to Gregg Popovich zdecydował, że Tim Duncan, Tony Parker, Manu Ginobili oraz Danny Green nie zagrają przeciwko Miami Heat. Efekt? 250 tys. dolarów kary.
NBA od dłuższego czasu próbuje więc znaleźć złoty środek, ale zadanie jest trudne. Z jednej strony, dla ligi najlepsze byłoby, żeby zawodnicy grali jak najwięcej i we wszystkich meczach, szczególnie jeśli mowa o hitach czy spotkaniach transmitowanych w telewizji. Z drugiej jednak strony, zdrowie zawodników także powinno być ważne, a mecz przerwy często jest jedynym wyjściem.
Na ten moment zdaje się, że liga znów chce pogrozić palcem tym zespołom, które mają w zwyczaju od czasu do czasu dawać swoim najlepszym zawodnikom dzień wolnego, nawet jeśli ci są w pełni zdrowi. Wedle ustaleń Yahoo Sports, w przyszłym sezonie za wycofanie z gry zdrowego gracza na ważny z punktu widzenia NBA mecz grozić będzie kara co najmniej 100 tys. dolarów.
Które mecze są ważne dla NBA? Przede wszystkim starcia „na szczycie” czy mecze transmitowane w ogólnokrajowej telewizji. Dodatkowo, wedle ligowych wytycznych drużyny nie powinny także wycofywać z gry zdrowych zawodników w meczach wyjazdowych – to ukłon w stronę fanów, którzy przecież nie często mają okazję zobaczyć danego zawodnika w akcji.
.
W pozostałych przypadkach kluby nie powinny wycofywać z gry zbyt dużej liczby zawodników, a jeśli już zdecydują się to zrobić to „odpoczywający” gracz powinien znaleźć się przynajmniej gdzieś w okolicach ławki rezerwowych. Nowe przepisy to niejako uzupełnienie reguł w tej kwestii, które NBA po raz pierwszy wprowadziła w życie w 2017 roku.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>