PRAISE THE WEAR

NBA: seria Orlando Magic trwa, poważna kontuzja Brandona Ingrama

NBA: seria Orlando Magic trwa, poważna kontuzja Brandona Ingrama

Orlando Magic pokonali na własnym parkiecie New Orleans Pelicans 121:106 i awansowali na czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej. Niebezpiecznej kontuzji podczas meczu doznał Brandon Ingram, który po przeproście kolana opuścił parkiet.
Brandon Ingram / fot. wikimedia commons

Orlando Magic — New Orleans Pelicans

Starcie pomiędzy Orlando Magic a New Orleans Pelicans miało być najciekawszym spotkaniem minionej nocy. Oba zespoły znajdowały się bowiem w doskonałej formie — Magic wygrali cztery poprzednie mecze, a “Pelikany” siedem z ostatnich ośmiu. Dodatkowo na liście graczy kontuzjowanych brakowało większych nazwisk, co zwiastowało ogromne emocje w Kia Center.

Początek rywalizacji to fantastyczna gra podopiecznych Williego Greena, którzy po zaledwie ośmiu minutach prowadzili 21:9. Dobry ruch piłki oraz skuteczna obrona nie trwały jednak zbyt długo, ponieważ od tego momentu Magic całkowicie przejęli to spotkanie, a na koniec pierwszej połowy prowadzili 57:48.

Na domiar złego zaraz po zmianie stron fatalnie wyglądającej kontuzji doznał Brandon Ingram — podczas jednej z akcji w obronie 26-latek doznał przeprostu lewego kolana i musiał opuścić spotkanie. Na razie nie wiadomo, jak długa przerwa czeka skrzydłowego. Ta sytuacji wyraźnie dobiła Pelicans, którzy z każdą minutą wyglądali coraz gorzej. Z kolei po stronie miejscowych doskonale prezentował się Paolo Banchero, który zanotował drugie triple-double w karierze, złożone z 20 punktów, 10 zbiórek oraz 11 asyst. Ostatecznie Orlando Magic pokonali New Orleans Pelicans 121:106 i dzięki porażce New York Knicks z Denver Nuggets awansowali na czwartą pozycję w Konferencji Wschodniej.

Pozostałe informacje

  • DeMar DeRozan oraz Dillion Brooks zostali wyrzuceni ze spotkania Chicago Bulls z Houston Rockets. Zawodnik “Byków” najpierw ostro sfaulował Jalena Greena, a potem uderzył Brooksa łokciem w twarz. Z kolei gracz “Rakiet” nie zrobił nic złego, więc sędziowie uznali, że również wyrzucą go z parkietu.
  • Rockets pokonali Bulls 127:117 i mają na koncie siedem wygranych z rzędu. To najdłuższa seria w lidze (wspólnie z Celtics).
  • Washington Wizards pokonali na własnym parkiecie Sacramento Kings 109:102. Dla “Czarodziejów” było to dopiero piąte zwycięstwo przed własną publicznością w całym sezonie.
  • Dallas Mavericks pokonali Utah Jazz 113:97 i wyprzedzili Kings, wskakując na szóste miejsce na zachodzie.

Komplet wyników minionej nocy:

Washington Wizards — Sacramento Kings 109:102 (35:27, 21:27, 28:22, 25:26)

Kyle Kuzma 31pkt/6zb/5asDe’Aaron Fox 25pkt/5zb/5as/6prz

Orlando Magic — New Orleans Pelicans 121:106 (23:28, 34:20, 38:27, 26:31)

Paolo Banchero 20pkt/10zb/11as — Zion Williamson 20pkt/7zb/2prz

Milwaukee Bucks — Brooklyn Nets 115:108 (26:19, 34:25, 21:25, 34:39)

Damian Lillard 30pkt/3zb/12as/2prz — Nic Claxton 22pkt/9zb/2prz

Houston Rockets — Chicago Bulls 127:117 (42:28, 26:33, 37:33, 22:23)

Jock Landale 17pkt/12zb/5as/2blk — Ayo Dosunmu 35pkt/3prz

Dallas Mavericks — Utah Jazz 113:97 (26:27, 27:15, 30:31, 30:24)

Luka Doncic 34pkt/9zb/8as/4prz — Collins Sexton 20pkt/4zb/5as

Denver Nuggets — New York Knicks 113:100 (32:30, 29:26, 27:20, 25:24)

Nikola Jokic 30pkt/14zb/11as – Isaiah Hartenstein 20pkt/8zb/3as/2blk

Phoenix Suns — Atlanta Hawks 128:115 (30:37, 35:23, 31:33, 32:22)

Devin Booker 30pkt/4zb – Dejounte Murray 29pkt/9zb/10as/4prz

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami