
Chyba nie ma w historii NBA drugiego zawodnika, który w tak dużym stopniu zrewolucjonizował system gry w koszykówkę co Steph. W mojej opinii mówi się o tym za mało, być może przez to, że w oczach wielu, Curry koszykówkę po prostu… popsuł.
W historii NBA dwanaście razy zawodnicy przekraczali barierę minimum 284. celnych trójek w sezonie regularnym. Na liście możemy znaleźć m.in. Buddy’ego Hielda, Klaya Thompsona, Paula George’a, dwukrotnie Jamesa Hardena oraz Stephena Curry’ego, który wynik ten przekraczał w trakcie kariery 7 razy (tak, siedem razy!).
Tylko siedmiu graczy w historii ligi ma średnią na poziomie +3 celnych trójek na mecz. Buddy Hield, Donovan Mitchell, Luka Doncic, Klay Thompson oraz Damian Lillard oscylują w okolicach 3.0/3.1 celnych rzutów zza łuku na mecz. Nad nimi natomiast jest Stephen Curry, któremu bardzo niewiele brakuje, by dobić do granicy czterech celnych rzutów w każdym meczu w trakcie 1013 rozegranych w NBA spotkań!
Idąc dalej tokiem abstrakcyjnych osiągnięć, Steph ma w tej chwili więcej celnych trójek (4000) od rzutów osobistych (3972). Pierwszym zawodnikiem, który przekroczył próg tysiąca celnych trójek był Danny Ainge. Pierwszym, który przekroczył dwa tysiące Reggie Miller, zaś pierwszym, który doszedł najpierw do trzech tysięcy, a teraz do czterech tysięcy celnych rzutów zza linii sięgającej 7 metrów i 24 centymetry właśnie Stephen Curry. Dziś ciężko sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek był wstanie zbliżyć się do rekordu, który Curry będzie śrubował jeszcze co najmniej przez dwa kolejne sezony!
A wszystkie jego celne rzuty można obejrzeć tutaj, ale uwaga! Materiał trwa ponad siedem godzin.