
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że bańka NBA w Orlando to był dobry pomysł? Liga znakomicie poprowadziła restart sezonu i zapewniła fanom sporo emocji, jednocześnie odrabiając część finansowych strat spowodowanych wstrzymaniem sezonu. Odwołanie części sezonu regularnego oraz gra bez kibiców były dla NBA dużym ciosem, lecz bańka sprawdziła się fantastycznie.
Wedle raportów, liga mogła w ten sposób zatrzymać utratę 1.5 miliarda dolarów! Wszystko za sprawą umów telewizyjnych oraz kontraktów sponsorskich. Tymczasem sama organizacja bańki nie była wcale taka kosztowna (całkowity koszt wyniósł około 180 milionów), dzięki czemu NBA w trudnym dla siebie czasie zyskała pokaźny zastrzyk finansowy.
Tym samym liga może teraz oddać zawodnikom część pieniędzy, jakie to zostały zabrane w ramach porozumienia z maja tego roku. Wtedy gracze zgodzili się uszczuplić swoje zarobki o 25 procent – teraz liga ma oddać im co najmniej 2/3 pobranej kwoty. Co więcej, w trakcie sezonu 2020/21 zarobki zawodników zostaną zmniejszone tylko o dziesięć procent.
To wszystko bardzo dobre wiadomości przede wszystkim dla graczy, którzy nie muszą już chyba obawiać się o duże straty finansowe spowodowane pandemią – tym bardziej, że NBA nie ma nic przeciwko, by rozłożyć je w czasie i tym samym pójść zawodnikom na rękę. Ustalono zresztą, że w kolejnych sezonach zmniejszenie zarobków dojdzie maksymalnie do 20 procent.
Oczywiście przeprowadzanie sezonu 2020/21 może okazać się sporym wyzwaniem, tym bardziej że kluby znów będą musiały się przemieszczać, a to zwiększa ryzyko zachorowań i związanych z tym komplikacji organizacyjnych. Start rozgrywek zaplanowano na 22 grudnia – plan powrotu został w poniedziałek zaakceptowany przez związek zawodników, a we wtorek oficjalnie przyjęty.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>