PRAISE THE WEAR

Nemanja Jaramaz – od początku zbawia Anwil

Nemanja Jaramaz – od początku zbawia Anwil

Jest we Włocławku ledwie od dwóch tygodni, a prezentuje najlepszą formę w zespole. W środę 25-letni Serb ustanowił dotychczasowy rekord sezonu w PLK – zdobył 29 punktów.

jaramaz
fot. Euroleague.net

Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>

“Pomoże, ale nie zbawi” – pisaliśmy o Nemanji Jaramazie, gdy podpisywał kontrakt z Anwilem na początku listopada. Tymczasem w dwóch ostatnich kolejkach to właśnie on robił różnicę w wygranych meczach z Polfarmeksem oraz Asseco i ratował swój zespół. To jego rzuty z dystansu budowały zwycięskie przewagi.

Tak było szczególnie w meczu z drużyną z Gdyni, którą Anwil pokonał tylko 81:79. W czwartej kwarcie, w ostatnich czterech minutach, Jaramaz zdobył aż 11 punktów. Nie dokonywał cudów zręczności, po prostu nie bał się brać odpowiedzialności, oddawał trudne rzuty i trafiał. Wcześniej to on, jako jedyny w Anwilu, wypadł pozytywnie w pierwszej połowie.

Serb miał przy tym znakomitą skuteczność – trafił 8 z 10 rzutów z gry oraz 8 z 11 wolnych. Świetnie też spisał się w rzutach z dystansu – z Asseco miał 5/6, zresztą wcześniej z Polfarmeksem 4/5. Nawet z trzema pudłami ze Słupska Jaramaz ma bardzo dobre 9/14 za trzy punkty.

Jaka to odmiana w porównaniu ze strzelcami Anwilu, którzy pudłują na potęgę – Michał Chyliński z Asseco trafił 2 z 5 trójek, ale w całych rozgrywkach ma 9 na 34. Jeszcze gorszy jest coraz mniej widoczny Tyler Haws – 2 na 19. Biorący się za rzucanie z dystansu gracze z innych pozycji – Dmitriew, Leończyk czy McCray również wypadają bardzo źle (w środę mieli łącznie 1/9).

Rola Jaramaza miała się wyklarować po kilku meczach – wydawało się, że wobec kontuzji Kamila Łączyńskiego wszechstronny Serb będzie rozgrywającym, ale na razie jest doskonałym strzelcem, który z powodzeniem bierze na siebie odpowiedzialność, gdy nikomu nie idzie.

ŁC

Znasz się na koszu? – wygrywaj w zakładach! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami