fot. Tomasz Sokołowski / FIBA
Zwycięstwo z Grekami w końcowym rozrachunku dało Polsce trzecie miejsce w grupie A. Kadra prowadzona przez Arkadiusza Miłoszewskiego trafiła na Włochów, którzy w fazie grupowej łatwo rozprawili się z Niemcami i Czarnogórą. Stawka meczu była wysoka! Wygrany trafia do ćwierćfinału do pary ze Słowenią i automatycznie zapewnia sobie utrzymanie w dywizji A.
Zmiany w pierwszej piątce względem ostatniego meczu z Serbią. Jakuba Stupnickiego i Janusza Ratowskiego zastąpili Anthony Wrzeszcz i Conrad Luczynski. Kuba Piśla, Maksymilian Wilczek i Jakub Szumert – tu bez zmian. Dwie pierwsze minuty były na dużej intensywności, agresywnie atakowaliśmy kosz, a nawet Kuba Piśla otworzył polski worek z punktami celną “trójką”. Tyle że w obronie od samego początku polska reprezentacja nie mogła znaleźć odpowiedzi. Rywale trafiali na wysokim procencie z dystansu, jednak nie potrafili wykreować sobie więcej sytuacji do zwiększania przewagi.
Przez długi czas wynik oscylował wokół przewagi Włochów, ale tylko minimalnej – dzięki indywidualnym popisom Anthony’ego Wrzeszcza i coraz słabszej dyspozycji ich strzelców. Krok po kroku, Polska po 15 minutach meczu objęła prowadzenie! Twarda gra w obronie i konsekwentność w ataku prowadziła nas w dobrą stronę, a wizja ćwierćfinału wcale nie wydawała się abstrakcyjna. Choć Polacy na tym turnieju nie grzeszą skutecznością zza łuku, mimo to próbowali swoich sił. Co rzut, to niedolot, a atakowanie obręczy rzadko kiedy kończyło się sukcesem.
Ale kadra Polski miała człowieka, który nie bał się nikogo. Nawet większych od siebie. Anthony Wrzeszcz! Wbijał się w “pomalowane” i upadał na parkiet – umiejętnie wymuszając przewinienie i stając na linii rzutów wolnych. Dodatkowo Włosi stracili swoją broń i nie potrafili znaleźć innego sposobu na zdobywanie punktów. Efekt? Zaledwie 11 “oczek” w drugiej kwarcie i zaliczka opiewająca na 2 punkty (33:31). Polska wciąż była w grze o czołową “ósemkę” Europy!
Zmiana stron wpłynęła na Polaków tak dobrze, że po czterech minutach trzeciej odsłony role się odwróciły i to “Biało-Czerwoni” przejęli kontrolę nad spotkaniem. Odskoczyli na 8 punktów i byli na dobrej drodze, by sprawić co najmniej niespodziankę! Swój moment miał Maksymilian Wilczek, który w trzeciej kwarcie trafił trzykrotnie z dystansu, Anthony Wrzeszcz dalej nieprzestraszony rywali – aż za którymś razem, upadając, rozciął sobie łokieć o bandę reklamową. I nie sposób nie wspomnieć o Krzyśku Kempie, który brylował pod koszami – zbierał, dobijał, walczył, po prostu dominował!
Były momenty dwucyfrowej przewagi Polski, kilkadziesiąt sekund przed końcem kolejnych 10 minut gospodarze turnieju mieli najwyższe prowadzenie – 12 “oczek”. Celna “trójka”, strata i punkty w kontrze faworytów starcia zniwelowały ich straty do siedmiu punktów (52:59). I taki stan utrzymywał się przez niemal kolejne trzy minuty. Reprezentacja Włoch, doliczając końcówkę poprzedniej kwarty, zanotowała serię 10 punktów z rzędu i tylko przełamanie naszej kadry mogło nam zapewnić dalszą walkę o ćwierćfinał.
Znów seria punktowa, tym razem Polaków! Przełamali się i wrócili na kilkupunktowe prowadzenie. Ba, nawet dwucyfrowe (70:60) na trzy minuty do końcowej syreny! Z każdym posiadaniem Polska przybliżała się do triumfu, mimo niewykorzystywanych wolnych różnica nie malała. 72 sekundy do końca, Polska z 10 punktami na plusie. Tu już nie było fizycznej możliwości, by ten mecz przegrać. Polska w czołowej ósemce Europy w koszykówce mężczyzn do lat 20! Zrobili to, mimo że mecze w fazie grupowej przegrali różnicą 30 i 54 punktów. To nie miało żadnego znaczenia, każdy dzień na tych mistrzostwach to nowa historia. I właśnie nową i piękną napisała kadra Arkadiusza Miłoszewskiego!
Waleczni Polacy zmierzą się w ćwierćfinale ze Słowenią, która pokonała w 1/8 finału Macedonię Północną. Gdyby tak powtórzyć wyczyn seniorskiej Kosz Kadry z EuroBasketu 2022… Trzymamy kciuki! Maksymilian Wilczek zdobył 18 punktów (3/5 za 3), za to Krzysztof Kempa niesamowite double-double (18 punktów i 16 zbiórek). Cała drużyna trafiła 6 z 19 rzutów za “trzy”, co daje wynik powyżej średniej z tego turnieju.