
fot. Andrzej Romański / plk.pl
Gdy 35-letni zagraniczny trener przejmował drużynę z Dąbrowy Górniczej, mało kto brał na poważnie jego słowa o powiewie świeżości, chęci szybkiego grania. W końcu mówi tak co drugi. A jednak! Zespół najwyraźniej został naprawdę odpowiednio zbudowany, czego efekty widzimy już teraz. Bilans 3-1 po czterech meczach w Orlen Basket Lidze, wow!
Podczas transmisji słyszeliśmy, że koszykarze MKS-u otrzymali zadanie, by “przerzucić” swoich rywali. Narzucili tak wysokie tempo, że już po 10 minutach gry mieli na swoim koncie 31 oczek. Trener Bolibrea czuł się bardzo swobodnie. W pierwszej kwarcie wprowadził na parkiet Santiago Konaszuka, który przecież jeszcze nie miał nawet styczności z polską ekstraklasą. A więc debiut! Na boisku był niedługo, a zdążył popełnić dwie straty. Mimo tego – z nim MKS był na plusie!
Chwilę po zmianie stron gospodarze prowadzili “tylko” 61:54. Minęły nieco ponad dwie minuty, a MKS zanotował serię 9:0, a przewaga urosła do rekordowych wówczas 16 oczek. Trener Gronek sięgnął po przerwę na żądanie, która zresztą podziałała na jego podopiecznych, bowiem już w pierwszej akcji Gabrić trafił zza łuku po asyście Durhama.
Moment później – kolejny zryw MKS-u! Ze stanu 80:68 do 86:68, więc tym razem 6:0. Ponownie – bez odpowiedzi Startu, który pozostał bez punktów przez ostatnie 2,5 minuty trzeciej kwarty. Gdy Dawid Słupiński dołożył kolejne dwa oczka, dąbrowianie wygrywali już dwudziestoma. Dalsza część meczu to już tylko formalność. Finalnie MKS pokonał przyjezdnych aż 112:87.
🏀 Pewne zwycięstwo @MKSDG_Kosz nad @StartLublin po ofensywnym spotkaniu 💥#ORLENBasketLiga #plkpl @GrupaORLEN pic.twitter.com/Yxow6bXqFr
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) October 12, 2023
O dziwo, najlepszym punktującym w rotacji MKS-u był Lovell Cabbil, który potrzebował raptem 23 minut na zdobycie 24 punktów i 7 asyst. Świetny występ! Tercet Persons & Garcia & Carvacho już przyzwyczaił nas do swoich umiejętności, więc za ponadprzeciętne spotkanie chwalimy również Dominika Wilczka – 15 oczek, 6/7 z gry, 2 zbiórki, 4 asysty. Po drugiej stronie boiska – Tomislav Gabrić i jego 22 punkty, w tym 3 celne trójki.